Strona 1 z 1

symbioza

: 2014-12-19, 14:27
autor: ej_ty
mieszkam na ulicy bezdomnych
wierszy, które mówią weź mnie,
rozbierz i sponiewieraj.

płacę sobą, regularnie się sprzedaję
za grosz weny.

jestem poetką, żyję w kartonie,
nie dbam o jutro.
po cichu regularnie przełykam wersy,
które nie zdążyły nabrać
sensu.

tak żyję, tak jem.

piję, gdy pada
w konwulsjach ostatnia myśl
każdej nocy.

taka ładna dziewczyna,
a takie brzydkie wiersze.

ropowiersze.

i na nic bandaż, na nic spirytus,
gdy pod paznokciami
rozmnażają się bakterie.

: 2014-12-19, 20:35
autor: nanie
fajne, chociaż nie lubię wierszy z wierszami, o wierszach, o poetach, itp. , to ten ma rześkość, pewnie zamierzone, ale ta powtórzona regularność, jednak, mnie gryzie :)

: 2014-12-21, 20:40
autor: dean
ciekawe co jest pod tym... może być rozpacz albo krzywda... albo też nuda i pretensja... bardziej chyba jednak złość niż smutek...gdy już tak wszystko się przedrze do dna może być też samotność i pustka co sama sobą się karmi... ciekawe w co się to imago przerodzi... bo na przykład taki houellebecq rwie się cały w konwulsjach przez dwieście stron książki, rzyga tą samotnością, obesra po górną wargę, wbije gwoździe pod paznokcie, by w ostatnich kilku akapitach wystrzelić najgłębszym humanizmem, apoteozą ludzkiego ducha niezłomnego i miłości, której pragnieniu zaprzeczać będziemy, by nie jawić się śmiesznymi...

: 2014-12-24, 13:09
autor: marta.galarda
Podoba mi sie.