Strona 1 z 1

Początek dalszej kontynuacji

: 2020-05-25, 03:02
autor: borowik
Wrócili do biura.

Jeśli zatem prawdą jest, a w to nie mam prawa wątpić, skoro tak wypowiedział się prorok, że na naszym poziomie subatomowym życie sprowadza się do konsumpcji, to powinnam być chyba zadowolona. Z dotychczasowych moich peregrynacji natury filozoficznej wnoszę, że nasz świat kwantowy mieści się w szympansie, gdzieś pomiędzy obojczykiem, a pierwszym żebrem, najprawdopodobniej w mięśniu piersiowym większym. Szympans jest martwy od jakiegoś już czasu, a jego truchło gnije i zaczyna cuchnąć. Predylekcję do przesadnego pochłaniania pokarmu da się zatem wyjaśnić charakterystyką przestrzeni, w której przyszło mi funkcjonować.

- Żarcie, żarcie, żarcie! – Kafczysyn przerwał swoje dociekania w momencie, gdy John nasypał karmy do miski.

Obawiam się jednak, - kontynuowała po chwili, gdy już wygodnie położyła się na kanapie - że jakakolwiek inicjatywa zmierzająca do zmiany tego podejścia, spotkać się musi z dużą niechęcią i zakończy niepowodzeniem. Hmm ..

- Zjbofklkm[orfnob[dm[onmo[kmd.

- Czego chcesz jełopie? Nie nauczysz się w końcu, że wasza mowa jest dla mnie niezrozumiała? A, OK, pogłaskać, spoko. - Suczka obróciła się na plecy. Detektyw podrapał ją po klatce piersiowej. - Szkoda trochę tej sympatycznej pani spod trzynastki, którą ten narwaniec odstrzelił na spacerku. Choć jej drobny móżdżek był całkiem zjadliwy. - Kafczysyn oblizał się na wspomnienie przypadkowego posiłku przy ciastkarni.