Polska/Rosja
: 2012-06-13, 15:29
Ubecko- bolszewicka prowokacja, czyli przemarsz rosyjskich kibiców nie warta byłaby notki, gdyby nie nowa jakość, która pojawiła się w związku z tym wydarzeniem, a o czym później. Scenariusz wykreowany przez środowiska antypolskie był banalny i łatwy do odczytania. Rozpoczęło się od ogólnopolskiej dyskusji na temat możliwości dopuszczenia do pochodu, co miało przygotować opinię publiczną na ostateczne udzielenie zgody przez prezydent Warszawy i jednocześnie z odpowiednim wyprzedzeniem poinformować środowiska kibicowskie o planowanej defiladzie. Nasi wschodni sąsiedzi dwunastego czerwca obchodzą Święto Rosji upamiętniające ogłoszenie niepodległości po rozpadzie Związku Radzieckiego. Dziwnie się złożyło, że akurat tego samego dnia odbywał się mecz na mistrzostwach Europy między reprezentacjami Polski i Rosji w Warszawie. Niewątpliwie, ze względu na symbolikę bardziej optymalnie byłoby, gdyby mecz odbywał się czwartego listopada, czyli w Dzień Jedności Narodowej, który upamiętnia usunięcie wojsk Żółkiewskiego z Moskwy w roku 1612. Niestety piłka nożna nie jest sportem zimowym.
Nie należy jednak nie doceniać zamiłowania do metaforyki spadkobierców Puszkina. Wystarczy zwrócić uwagę na fakt, że prezydent Rosji zasiadł w trakcie meczu na loży prezydenckiej. Wielce wymowna była też trasa przemarszu, który rozpoczął się pod Muzeum Wojska Polskiego i prowadziła, między innymi, przez most Poniatowskiego, którego stryjem był ostatni król, odpowiedzialny za rozbiory Polski, inspirowane przez carycę Katarzynę, noszący to samo nazwisko. Sport i powiązana z nim możliwość wysyłania para -poetyckich sygnałów jest
chyba konikiem włodarzy Federacji Rosyjskiej, jeśli przypomnieć sobie złamanie olimpijskiego pokoju napaścią na Gruzję w trakcie Igrzysk w Pekinie. Akcja udała się, tak jak należało się tego spodziewać. Żeby być pewnym swego, rozdmuchano jeszcze pobicie stewardów we Wrocławiu przez rosyjskich bandytów, z których, nota bene, jeden okazał się byłym członkiem Specnazu. Kibice nie zawiedli. W światowych mediach będzie można kreować wizerunek rozszalałych polskich chuliganów, wcześniej już odpowiednio podkręcony przez znany film dokumentalny BBC, czym akurat nie należy się zbytnio przejmować, bo zachód i tak nie jest nastawiony na udzielenie jakiegokolwiek wsparcia przeciw postępującemu procesowi utraty suwerenności Rzeczypospolitej. Nagonka w polskich mediach niewiele zmieni, bo ewentualne wahnięcia słupków poparcia dla poszczególnych partii politycznych nie mają wpływu na to, że intelektualnie zniewolony naród nie byłby w stanie w wyborach wybrać sejm, który gwarantowałby możliwość utworzenia większościowego rządu niepodległościowego.
Najbardziej optymistyczną informacją jest jednak fakt, że w trakcie przygotowań do zadymy, doszło do porozumienia kibiców zwaśnionych klubów. Uczestnikami incydentów byli mieszkańcy Gdyni, Gdańska, Białegostoku, Poznania, Krakowa, Wrocławia, Bydgoszczy. Wyłączyć musieli się niestety warszawscy bojówkarze, których środowisko było dokładnie obserwowane przez tajniaków. Dotychczas, pokoje ogłaszane na mecze reprezentacyjne były traktowane z przymrużeniem oka i często łamane, a ewentualne wspólne atakowanie oponenta, którym zazwyczaj byli funkcjonariusze policji, wynikało z potrzeby chwili. Tym razem pakt był dużo wcześniej ustalony, o czym świadczy dokładnie przygotowana taktyka, polegająca na tym, że kibice podzielili się na kilka grup i rozpoczęli atak w tym samym momencie, w różnych miejscach.
Daje to nadejdzie, że gdy nadejdzie konieczność, stworzone zostanie sprawne patriotyczne podziemie, nawiązujące do polskiej tradycji, zwłaszcza, że niczego dobrego nie można oczekiwać od skorumpowanej, tak zwanej, inteligencji i sprzedajnego środowiska artystycznego.
p.s. - podziwiając rosyjskie zamiłowanie do poetyki, należy także docenić poczucie humoru Chińczyków, którzy dali do zrozumienia, że planowana prowokacja nie robi na nich wrażenia i że oni zrobiliby to lepiej.
http://tvhiszpania.com/blog/7034/
Nie należy jednak nie doceniać zamiłowania do metaforyki spadkobierców Puszkina. Wystarczy zwrócić uwagę na fakt, że prezydent Rosji zasiadł w trakcie meczu na loży prezydenckiej. Wielce wymowna była też trasa przemarszu, który rozpoczął się pod Muzeum Wojska Polskiego i prowadziła, między innymi, przez most Poniatowskiego, którego stryjem był ostatni król, odpowiedzialny za rozbiory Polski, inspirowane przez carycę Katarzynę, noszący to samo nazwisko. Sport i powiązana z nim możliwość wysyłania para -poetyckich sygnałów jest
chyba konikiem włodarzy Federacji Rosyjskiej, jeśli przypomnieć sobie złamanie olimpijskiego pokoju napaścią na Gruzję w trakcie Igrzysk w Pekinie. Akcja udała się, tak jak należało się tego spodziewać. Żeby być pewnym swego, rozdmuchano jeszcze pobicie stewardów we Wrocławiu przez rosyjskich bandytów, z których, nota bene, jeden okazał się byłym członkiem Specnazu. Kibice nie zawiedli. W światowych mediach będzie można kreować wizerunek rozszalałych polskich chuliganów, wcześniej już odpowiednio podkręcony przez znany film dokumentalny BBC, czym akurat nie należy się zbytnio przejmować, bo zachód i tak nie jest nastawiony na udzielenie jakiegokolwiek wsparcia przeciw postępującemu procesowi utraty suwerenności Rzeczypospolitej. Nagonka w polskich mediach niewiele zmieni, bo ewentualne wahnięcia słupków poparcia dla poszczególnych partii politycznych nie mają wpływu na to, że intelektualnie zniewolony naród nie byłby w stanie w wyborach wybrać sejm, który gwarantowałby możliwość utworzenia większościowego rządu niepodległościowego.
Najbardziej optymistyczną informacją jest jednak fakt, że w trakcie przygotowań do zadymy, doszło do porozumienia kibiców zwaśnionych klubów. Uczestnikami incydentów byli mieszkańcy Gdyni, Gdańska, Białegostoku, Poznania, Krakowa, Wrocławia, Bydgoszczy. Wyłączyć musieli się niestety warszawscy bojówkarze, których środowisko było dokładnie obserwowane przez tajniaków. Dotychczas, pokoje ogłaszane na mecze reprezentacyjne były traktowane z przymrużeniem oka i często łamane, a ewentualne wspólne atakowanie oponenta, którym zazwyczaj byli funkcjonariusze policji, wynikało z potrzeby chwili. Tym razem pakt był dużo wcześniej ustalony, o czym świadczy dokładnie przygotowana taktyka, polegająca na tym, że kibice podzielili się na kilka grup i rozpoczęli atak w tym samym momencie, w różnych miejscach.
Daje to nadejdzie, że gdy nadejdzie konieczność, stworzone zostanie sprawne patriotyczne podziemie, nawiązujące do polskiej tradycji, zwłaszcza, że niczego dobrego nie można oczekiwać od skorumpowanej, tak zwanej, inteligencji i sprzedajnego środowiska artystycznego.
p.s. - podziwiając rosyjskie zamiłowanie do poetyki, należy także docenić poczucie humoru Chińczyków, którzy dali do zrozumienia, że planowana prowokacja nie robi na nich wrażenia i że oni zrobiliby to lepiej.
http://tvhiszpania.com/blog/7034/