sny nie rozszarpują ciała na części
nie jedzą, tylko szydzą
z porzuconych prób zlepienia w jedną całość
rozkładają na atomy
za dnia przypominają o mroku
nocą nie pozwalają zapomnieć
Rajski Marcinie właśnie udowodniłeś sobą i swoimi literkami, że wszystko poza marzeniami, jest gówno warte
O, przypomniało mi się <dawno nie wklepywałam cudzysłowów> życie jest gówno warte
poza Chopinem, Mozartem,
poza Słowackim i Mickiewiczem
jest w ogóle niczem*
*pan Broniewski<jesli mnie złosliwa pamięć nie myli oczywiście>
Dobry tekst, chociaż nurtuje mnie przedostatni wers. Są tacy, co pasjami wertują senniki szukając końca świata i księcia na białym koniu, ale dla przeciętnego zjadacza chleba, nie mają większego znaczenia, chociażby przez trudność w interpretacji.
caroll pisze:od Demokryta do Freuda, sam zamysł in plus, wykonanie przypomina jednak znoszoną mocno koszulę
Jesteś beznadziejna. Zobaczyłaś słowo: "atom" i od razu - Demokryt, zobaczyłaś słowo:"sen" i od razu - Freud.
Dobrze, że nie masz okazji zabierać głosu pod moim pisaniem.
It is my happiness in you that you don't know me yet.
/Andrzej Partum/
caroll pisze:od Demokryta do Freuda, sam zamysł in plus, wykonanie przypomina jednak znoszoną mocno koszulę
Jesteś beznadziejna. Zobaczyłaś słowo: "atom" i od razu - Demokryt, zobaczyłaś słowo:"sen" i od razu - Freud.
Dobrze, że nie masz okazji zabierać głosu pod moim pisaniem.
nie od razu, w przeciwieństwie do Ciebie Margo potrzebowałam czasu (nie walnęłam na odlew) i odniosłam się do wiersza.