erekcjato z którym trzeba żyć

[nanie]

uwielbiałeś przyklejać nos do szyby i taplać się w kałużach
po największym deszczu przybiegałeś do niej roześmiany
przynosząc w darze beztrosko oblepione kropkami boże krówki
a ona brała cię w niestrudzone objęcia przepełniała czułością
kiedy tylko zakwiliłeś stawała na głowie abyś zdołał przełknąć
zimnokrwiste medaliony i pierwszy niesmak rozgoryczonej porażki to matka
szkicowała z tobą płaczące kotki na wierzbie chroniła przed nowym porządkiem
przepranym mózgiem i spod ziemi wydobywała cudowną energię
żeby niczego nie brakowało na potęgę twoich kolorowych snów
pozwalała ci puszczać wyobraźnię w mydlanych bańkach i swoją rękę
przynosząc w ciepłym dzbanku rozświetlone odłamki księżyca
otwierała tobie drzwi na świat


































































































pedofilu

[stachu]

ilez w tym erekcjacie jest matczynej troski. gdybym mial mame to koniecznie taka jak ty. chodzilibysmy sobie razem do kosmetyczki. mysle ze to wyjaskrawienie matczynego cyca ma wykazac ochyde potepiencza w stosunku do tego pedofila. jest to wiec rowniez erekcjato spolecznie zaangarzowane. w sumie mozna by tam bylo na koniec np dac marian krzaklewski. ( wszelka zbierznosc nazwisk jest przypadkowa). albo adam niezgodka. zasadniczo w oczach matki moglby byc nawet pedofilem.

[nanie]

a dlaczego wyjaskrawienie?

to wg mnie to naturalne, że dziecko się przytula, całuje, pozwala na własne eksperymenty i brudne ubranie, spędza czas, również na wspólnej zabawie np. kredkami, że wzmacnia się w dziecku wiarę, przede wszystkim, w swój rozum i stwarzając bezpieczne warunki, daje się mu maksimum swobody
(gdybym miała dziecko, hehe, to na pewno od wczesnego dzieciństwa, przekazałabym mu prawo do decydowania o sobie, oczywiście, w bardzo rozległych granicach, pilnie strzeżonych przeze mnie, z wielkiego daleka, co dość oględnie, ujęłam, w puszczonej ręce;)

poczytałam trochę o trynkiewiczu, pochodził z najzwyczajniejszej rodziny i był wyczekanym dzieckiem, kochanym, otoczonym troską, we wczesnym dzieciństwie przynosił świadectwa z czerwonym paskiem, potem nie było już tak baśniowo, gdzieś się wypowiedział, że matka za długo się nim zajmowała i rozpieszczała go

że nie wspomnę i innych pedofilach (może i nie zabójcach), którzy przypuszczam też mieli, normalne domy, a w nich kochające (rozsądnie) matki, a jednak sobie zboczyli






















w sutannie

[ Dodano: 2016-07-29, 21:12 ]
stachu, podobno nie masz matki, nie jesteś matką, to się za matkę nie wypowiadaj, ani za jej, pedofila np tuska, skup się lepiej na tym, żeby chociarz bezbłędnie, choć raz napisać, zaangażowane, to ci może, chociaż na trafienie z sikaniem do kibla, pżełorzy