Szkoła , każdemu znana , często odwiedzana niczym drugi dom dla nas.
Nie licząc weekendu tyle czasu tam się spędza.
Są nauczyciele, młodzi i starzy , wymagający i surowi co niektórzy , również tacy co na żartach się znają i czasu więcej poświęcają.
Ja pamiętam z tamtego czasu , srogą Panią od chemii co mnie do tej pory w koszmarach gnębi.
I przerwy te krótkie i długie.
Wagary w pełnym schronieniu by się nie oberwało uczniom zbiegającym.
Ściąganie na klasówkach, zgrzyt ołówka.
Głupia wyliczanka podczas wyboru czy a , b , c kiedy nie mam nastroju.
Kolegów , koleżanki kto był z której ławki.
Z kim można było pogadać, a na kogo lepiej uważać.
I dzwonka eksplozję , do dziś czuję w uszach kiedy się mówiło nareszcie do domu po tylu godzinach słuchania wywodu.
Ale najbardziej chyba tylko brak…
Wakacji z przed lat.
Erekcjato dzwonka
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości