ćma II
Moderator: Margot
dlaczego nie zwyczajnie :
w śnie, gotową do zabicia ?
po co na sile wciskac jezyk poetycki tam gdzie nie ma zadnych poetyckich srodkow wyrazu, poza tym z tego co napisales wynika ze mozna cos
znalesc snem
co jest bez sensu jak dla mnie
a niewtajemniczony czytelnik może wyczytać tu tylko jedno znaczenie, bo alegoria czy przypowiesc maja puente , dlatego skomentuje to tak , że ja osobiście wole wziąść taką ćmę w słoik przykryć gazetą i wypuścic ( przy zgaszonym swietle oczywiscie żeby nie wrócila ) , polecam do wszystkich owadow, to wyprobowany sposób , mozna uniknąc rzezni i plam na scianie i miec spokojny sen.
w śnie, gotową do zabicia ?
po co na sile wciskac jezyk poetycki tam gdzie nie ma zadnych poetyckich srodkow wyrazu, poza tym z tego co napisales wynika ze mozna cos
znalesc snem
co jest bez sensu jak dla mnie
a niewtajemniczony czytelnik może wyczytać tu tylko jedno znaczenie, bo alegoria czy przypowiesc maja puente , dlatego skomentuje to tak , że ja osobiście wole wziąść taką ćmę w słoik przykryć gazetą i wypuścic ( przy zgaszonym swietle oczywiscie żeby nie wrócila ) , polecam do wszystkich owadow, to wyprobowany sposób , mozna uniknąc rzezni i plam na scianie i miec spokojny sen.
odmawiasz ćmie prawa do snu o świecie bez światła, przy którym mogłaby spłonąć?
raz zarzucasz mi nadmiar metafor dopełniaczowych... a raz brak poetyckich środków wyrazu...
tak daleko nie drążyłem z analizą snów...
rzucenie ćmy w słoik to jest ludzki odruch... mechaniczny i brutalny... jeśli człowiek boi się dotyku ćmich skrzydeł...
a to tak miało być:
ćma, ale i mucha... przestaje latać gdy zgasisz światło...przykleja się do framugi okna i czeka do rana...śpi... możesz ją zabić... zabijając jej sen... jeśli tego nie zrobisz... zapalisz światło wieczorem... i znów zacznie latać wkoło... namawiając Cię byś poszukała słoika...
raz zarzucasz mi nadmiar metafor dopełniaczowych... a raz brak poetyckich środków wyrazu...
tak daleko nie drążyłem z analizą snów...
rzucenie ćmy w słoik to jest ludzki odruch... mechaniczny i brutalny... jeśli człowiek boi się dotyku ćmich skrzydeł...
a to tak miało być:
ćma, ale i mucha... przestaje latać gdy zgasisz światło...przykleja się do framugi okna i czeka do rana...śpi... możesz ją zabić... zabijając jej sen... jeśli tego nie zrobisz... zapalisz światło wieczorem... i znów zacznie latać wkoło... namawiając Cię byś poszukała słoika...
nie boje sie dotyku cmich skrzydel , ale zawsze uczono mnie ze jak sie je dotyka palcami pozbawia sie je lusk dzieki ktorym ona moze latac , z reszta dyskusja na ten temat pod tym utworem nie ma sensu bo ja odbieram to jako rade z poradnika domowego , nie wyczytalam tu nic wiecej poza tym jak radzic sobie z insektami a wiem ze dla autora cma ma inne znaczenie , jednak w tekscie to nie jest zaznaczone ,
a dopelniaczowe metafory to dla mnie nic ladnego ani poetyckiego dobrze ze ich tu nie ma , a mialam na mysli tylko ze znajdowanie snem brzmi absurdalnie i tyle
a dopelniaczowe metafory to dla mnie nic ladnego ani poetyckiego dobrze ze ich tu nie ma , a mialam na mysli tylko ze znajdowanie snem brzmi absurdalnie i tyle
Widzę to w dwojaki sposób:
jesli rozpatrywać "snem gotowym do zabicia",
w aspekcie człowieka, który zabije...to zdanie jest bardzo dobre,
bo w tekście tak ubogim w zabiegi poetyckie, nie brzmi to źle.
Jeśli natomiat patrzeć przez pryzmat samej ćmy,
zdanie lilki:w śnie, gotową do zabicia, jest dobre.
Szczególnie jeśli odbierać cały tekst jako jedną metaforę.
jesli rozpatrywać "snem gotowym do zabicia",
w aspekcie człowieka, który zabije...to zdanie jest bardzo dobre,
bo w tekście tak ubogim w zabiegi poetyckie, nie brzmi to źle.
Jeśli natomiat patrzeć przez pryzmat samej ćmy,
zdanie lilki:w śnie, gotową do zabicia, jest dobre.
Szczególnie jeśli odbierać cały tekst jako jedną metaforę.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości