Wojciech Graca

poezja mniej znana, prominencja przed progiem klasyki, laureaci, użytkownicy nie publikują tu swoich utworów, dzial bez komentarzy

Moderator: andreas43

Awatar użytkownika
co mnie to obchodzi
Posty: 229
Rejestracja: 2006-08-10, 10:54
Kontakt:

Wojciech Graca

Post autor: co mnie to obchodzi »

Perpetuum mobile


Ruchnij mnie Boże,
jak księżyc morze
rucha, zaś też pcha
tak, że te fale
w swym twórczym szale,
z grzywą jak u lwa,
całują ziemię,
jak dłuto krzemień,
i rzeźbią różne,
ostre, podłużne
linie brzegowe
-wiersze falowe.
W falę więc mnie zmień
i pień! Boże! Pień
dla dziarskiej grzywy,
aż me przypływy
stworzą wybrzeże,
w które uwierzę.


Wobec tego to był dzień nadmorski, pochmurny.
Na pewno było dużo mew i byłbym durny,
gdybym pisał co mogło w ten dzień być tam jeszcze.
Wierzcie mi, żywej duszy, tylko ja, więc dreszcze
mnie poczesały przez dźwięk kobiecego głosu,
widoku ciała...drżała cała wśród blond włosów,
wypluta z paszczy morza, jakby z piany wyszła.

Prysła fala o skałę, a z niej kropla trysła
wysoko, to me oko uchwyciło, śledziło
jej trajektorię – w końcu rozbiła się miło
dla wzroku, bo o twardy, chłodem postawiony,
koniuszek cycka zjawy. Cudem tym natchniony
głos powrócił do mnie: Skąd wiesz jak mam na imię?
Leżąc jak Winslet przed DiCaprio na tym zimnie,
uśmiechnęła się dziwnie, coś jak Mona Lisa,
mnie ciekawość już zżera, to się wciąż przybliżam,
walczę ze sobą, z głową, mimo to się pytam:
Powiedz, czy ty nie jesteś czasem Afrodyta?
A owszem drogi. Usiądź przy mnie mój kochany
i nic się nie bój. Wiem że jesteś zatroskany,
że chcesz poznać czym jest to wszelkie ruchanie.
Otóż mój drogi, spójże na gwiazdy, ich taniec
odwieczny wokół ziemi, te walce, piruety,
wprawiają w ruch nas jak i też inne planety,
ergo: one są wielkim ruchaczem wszechświata.
Prócz nich przestrzeń wzdłuż i wszerz setki ciał przeplata,
wśród tych komety, każda wabi swym warkoczem
krocze, wśród ciał na niebie ruch, duch, sny prorocze,
kometa rucha ziemię, a boskie nasienie
wyruchało nas tak, że całe te istnienie,
boga w sobie ma, bo ruch to życie, ruch to duch.
Kiedy mówiła do mnie spadałem – spadłem w puch,
a ten pieścił me ciało, jej dłonie, jak słowa
opisujące rozkosz, skóra atłasowa.
Ocierałem się o nią, ona o mnie, wszędzie
ten puch i drżałem, och jak drżałem, co to będzie...
już miałem dać się porwać, już prawie mnie miała,
ach jak nogami ona ruszała, wzór ciała!
I pod tym pępkiem miękkie, w kłębuszkach ukryte,
niemal językiem szedłem wilgotnym korytem
i czułem skórę sromu na koniuszku – ten smak,
o tak! Mój ptak już wie, ja NIE, bo jak tak to wrak,
a wtedy wygra ona i nie popłynę tam
gdzie.(...)









(...)przeniosła nas w czasie, a bałem się wielce,
serce zamarło we mnie, jak ciecz w butelce
pepsi zgubionej pośród pustyni lodowej
Antarktydy przez Johna Doe, szefa stanowej
komisji do spraw trudnych. Czemu ja tak o nim?
Wydało się mnie, że on, że my – MY – A NO NIM,
jestem, lecz mnie nie ma, nie ma mnie dla ludzkości,
tylko z bogami, wśród nich, jak oni, w boskości,
JA – nie dam się, jak Midas Olimpom, omamić,
mam przecież pewien cel, chcę wejść, chcę być domami,
łóżkami, łąką, kocem, pragnę być Erosem,
choćby na stażu, badać, rozłożyć na grosze
sumę wszystkich dziur świata i każdego ptaka,
który z jajami do tych wciąż lata i lata
i albo dziura złapie jakieś życie, albo
śmierć ich ubierze w bladość z czerwoną kokardą.

__________________________________________

Zwyciezca w Konkursie na tekst o ruchaniu 2010
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość