nie-gram-atycznie
Moderator: Gacek
nie-gram-atycznie
rozbiorę nas precyzyjnie
stosunkowo
poprawnie gramatycznie
będziesz podmiotem
ja orzeczeniem
...byle nie o winie...
zlikwiduję wszystkie przy-tobie
wielkookie długonogie
przy-imki
wszystkie zaprzeszłe przed-e-mną
przed-rostki i pra-boginie
dopełniacz zmienię w dopełnienie
i sprawię że uwierzysz
w konieczność rozbiorów
na części pierwsze
i na potrzeby pierwotne
stosunkowo
poprawnie gramatycznie
będziesz podmiotem
ja orzeczeniem
...byle nie o winie...
zlikwiduję wszystkie przy-tobie
wielkookie długonogie
przy-imki
wszystkie zaprzeszłe przed-e-mną
przed-rostki i pra-boginie
dopełniacz zmienię w dopełnienie
i sprawię że uwierzysz
w konieczność rozbiorów
na części pierwsze
i na potrzeby pierwotne
nuel
-
- Posty: 3545
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 7 times
- Kontakt:
Re: nie-gram-atycznie
nuel pisze:rozbiorę nas precyzyjnie
stosunkowo
poprawnie gramatycznie
będziesz podmiotem
ja orzeczeniem
...byle nie o winie...
zlikwiduję wszystkie przy-tobie
wielkookie długonogie
przy-imki
wszystkie zaprzeszłe przed-e-mną
przed-rostki i pra-boginie
dopełniacz zmienię w dopełnienie
i sprawię że uwierzysz
szepczac imieslowy
w konieczność rozbiorów
na części pierwsze
i na potrzeby pierwotne
-
- Posty: 3545
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 7 times
- Kontakt:
hm...
hmm...Nie wiem, co napisać. Mam wrażenie,że pan kpi panie Wojciechu. A to właśnie o to chodziło, że on nie ma nie tylko rąk, ale przede wszystkim głowy. Ani nóg, ani wogóle niczego. Jest tylko podmiotem. Niby najważniejszym w zdaniu, a jednak...jej wystarcza, że JEST. To ona decyduje "co robi?", "co się z nim dzieje?", "w jakim jest stanie?". Lingwistyka...dydaktyka...zahacza lekko o przepełnione gabinety psychoterapeutów, którzy coraz częściej obserwują zjawisko "zrobię sobie ciebie na nowo. Tak, jak JA chcę".
I tu akurat, nawet szeptanie czegokolwiek wymagałoby przyzwolenia.
hmm...Nie wiem, co napisać. Mam wrażenie,że pan kpi panie Wojciechu. A to właśnie o to chodziło, że on nie ma nie tylko rąk, ale przede wszystkim głowy. Ani nóg, ani wogóle niczego. Jest tylko podmiotem. Niby najważniejszym w zdaniu, a jednak...jej wystarcza, że JEST. To ona decyduje "co robi?", "co się z nim dzieje?", "w jakim jest stanie?". Lingwistyka...dydaktyka...zahacza lekko o przepełnione gabinety psychoterapeutów, którzy coraz częściej obserwują zjawisko "zrobię sobie ciebie na nowo. Tak, jak JA chcę".
I tu akurat, nawet szeptanie czegokolwiek wymagałoby przyzwolenia.
nuel
-
- Posty: 3545
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 7 times
- Kontakt:
Ech, Wojciechu! Przytoczenie przez ciebie archaicznych (???!!!) ...już chyba?....dzisiaj?... wartości sprawiło, że stare nabrało nowego wymiaru. A że uwielbiam eksperymentować z twórczością własną...
nagle
mam przed oczyma nowy, surrealistyczny obraz Tej Pani, która... z zaskakującą nawet ją samą namiętnością-
stawia mu na końcu w wołaczu
z wieeeeeeeeeelką przjemnością
- łzę w oku
nagle
mam przed oczyma nowy, surrealistyczny obraz Tej Pani, która... z zaskakującą nawet ją samą namiętnością-
stawia mu na końcu w wołaczu
z wieeeeeeeeeelką przjemnością
- łzę w oku

nuel
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości