Wiec
Moderator: Gacek
Wiec
Ludzie przybyli - było parnie,
Zaduch, nadęcie i psychoza
Ktoś trzymał w dłoni kamień czarny,
Inny za maską twarz swą schował.
Do przodu! Ruszać bryłę świata!
Tam w Belwederze siedzą oni!
Radość ze złością się przeplata,
Tysiącem uniesionych dłoni.
Tuba przytłacza tłum słowami,
Ciała rozgrzewa, mąci w głowie.
Przegońmy tych dzisiejszych drani!
Ktoś krzyczy z dala: Pogotowie!
To Waldek zasłabł i się stoczył,
Do rowu – bo osłaniał boki,
Nie zasnął on dzisiejszej nocy,
Choć był potrzebny sen głęboki.
Słychać syreny radiowozów,
Tłum zafalował, niczym w transie,
Wciąż nawołuje ktoś do modłów,
Policjant krzyczy: Bierz go! Mam cię!
Tego po lewej, on przewodzi!
Weź go za fraki i do suki!
W grupie odważni jeszcze młodzi,
Lecz tłum krzyczący teraz ucichł.
Rozpierzchli ludzie w wszystkie strony,
Głośnik zamilknął podeptany,
Sztandar znów zrobił się czerwony,
Bo władza znów zadała rany.
Jeszcze niedawno byli razem,
Na nich oddali swoje głosy,
Dziś ich odarto z wspólnych marzeń,
A krew pokryła ślady rosy.
Zaduch, nadęcie i psychoza
Ktoś trzymał w dłoni kamień czarny,
Inny za maską twarz swą schował.
Do przodu! Ruszać bryłę świata!
Tam w Belwederze siedzą oni!
Radość ze złością się przeplata,
Tysiącem uniesionych dłoni.
Tuba przytłacza tłum słowami,
Ciała rozgrzewa, mąci w głowie.
Przegońmy tych dzisiejszych drani!
Ktoś krzyczy z dala: Pogotowie!
To Waldek zasłabł i się stoczył,
Do rowu – bo osłaniał boki,
Nie zasnął on dzisiejszej nocy,
Choć był potrzebny sen głęboki.
Słychać syreny radiowozów,
Tłum zafalował, niczym w transie,
Wciąż nawołuje ktoś do modłów,
Policjant krzyczy: Bierz go! Mam cię!
Tego po lewej, on przewodzi!
Weź go za fraki i do suki!
W grupie odważni jeszcze młodzi,
Lecz tłum krzyczący teraz ucichł.
Rozpierzchli ludzie w wszystkie strony,
Głośnik zamilknął podeptany,
Sztandar znów zrobił się czerwony,
Bo władza znów zadała rany.
Jeszcze niedawno byli razem,
Na nich oddali swoje głosy,
Dziś ich odarto z wspólnych marzeń,
A krew pokryła ślady rosy.
- cieniu1969
- Posty: 5059
- Rejestracja: 2006-08-11, 15:46
- Kontakt:
Olga, no aż wtrącić się muszę! Jest poezja zaangażowana, jest liryczna- osobista, jest konwencja rymowana, jest konwencja biała...są wymogi tempa w pewnych przypadkach, są wymogi wyciszonej zadumy w innych....etc, etc, ale przecież Ty to wiesz! I jeszcze cytat z wiersza wklejonego kiedyś przez Zezowatą Zochę: "przeznaczenie rozstrzyga o formie". Olga! No wiesz Ty co? jakaż ta poezja nudna byłaby gdyby wszyscy jednakowo pisali!!!
Przyłącze się do Eli. Poezja to różnorakość wypowiedzi. Poezja to różnorakość przekazu wnętrza. Poezja to my wszyscy. Czasami piszemy gorzej , czasami lepiej - to kwestia dnia, , tego co w duszy śpiewa.
Ja np piszę gnioty , bo brak mi weny i...nagle przychodzi i jest...poezja! ...ale nie zawsze w gniotach jest zero- jest w nich zakęte moje serce.
Ja np piszę gnioty , bo brak mi weny i...nagle przychodzi i jest...poezja! ...ale nie zawsze w gniotach jest zero- jest w nich zakęte moje serce.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości