Strona 1 z 1

skaza

: 2006-11-21, 01:15
autor: lila
już wszystkie słońca dawno wycięte
drżącą ręką ze ściśniętym gardłem
znajomy zapach nie zwala z nóg
uleciał wizerunek z firanki po przebudzeniu
pozostał fantomiczny ból amputowanej nadziei
bezpańskie wściekłe psy ujadające w nim północą
żrący żal do granic wytrzymania
na widok brnących w ten sam zaułek
nienawiść wymuszona nożem zimnej kalkulacji
jako jedyna droga rozsądku
i gorsza ta do siebie
za słabość jak cień nad linią życia
za ofiarę dla szambianej marnej dwulicowości twojej
za pustkę po samobójczej ranie szarpanej
za te słowa wypowiedziane

: 2006-11-21, 07:18
autor: łagodna
nadziei* ;)
lila...w Twoich tekstach podmiot w strasznym rozdarciu tkwi...ma się wrażenie...że całym sobą rwie się gdzieś...gdzie ma świadomość...iż w żadnym razie nie wolno mu się znaleźć...stąd pewnie niejasne wskazanie samookaleczania myślą...

: 2006-11-21, 10:49
autor: lila
dzięki , zawsze tego byka z determinacja popełniam no ; )

takie to w połowie samo -okaleczanie