Pisk, trzask i całe różowe, cudowne lata
: 2006-11-21, 14:22
Jest takie dziwne uczucie, coś jak sentyment.
Każdy z nas chyba zaznał go. Ta próżnia,
Luka nie do wypełnienia, taki cichy lament,
Chyba nawet rozczarowanie, wspomnienia.
Zamszowe buty ojca wkładałem za młodu,
A któż nie chciał być jak oni, wolny taki.
Â?yć jak się chce, najlepiej od zmierzchu do wschodu,
To taka magiczna pora, a mnie usypiały raki nieboraki,
Które zawsze pod pachą szczypały, noc była zagadką,
Ze strachu przed nie wiem czym, nierozwikłaną wówczas.
ÂŚwięty Mikołaj umarł gdy byłem w zerówce. Jedną kartką !
Zniszczyłem Grudzień maluchom, taki piękny czas...
Co roku w Wigilię przymierzałem buty , głupie stopy !
Kiedy będą te buciska na mnie. To zostawiło bliznę.
Bombonierki mają to do siebie, że rożne osoby
W różnej kolejności konsumują czekoladki. Te pyszne,
Ma się rozumieć, jako pierwsze i tak dalej.
Ta udręczywa szrama. Dorównać mu...Jezus Maria,
Nie mogłem uwierzyć, były za małe, jupi jej !
Uczeń przerósł mistrza, teraz ja tu rządzę, a tu bach, awaria.
System error i co tu robić ? Misja wykonana.
Ale tak szybko ? Dlaczego nie miał większego rozmiaru,
Czy mam ojca nowego szukać, czy mokasyna Tytana,
Czy mi jeszcze stopa urośnie, a może mam nabrać umiaru.
Czcij ojca swego, to znaczy On zawsze będzie większy ?
Spokój, cicho bo jeszcze coś powiesz, ale dziecinne paranoje.
W sumie mniejszy nie znaczy gorszy, a większy lepszy.
Też coś, dobre sobie, a na biegunie mieszka... gnoje !
Każdy z nas chyba zaznał go. Ta próżnia,
Luka nie do wypełnienia, taki cichy lament,
Chyba nawet rozczarowanie, wspomnienia.
Zamszowe buty ojca wkładałem za młodu,
A któż nie chciał być jak oni, wolny taki.
Â?yć jak się chce, najlepiej od zmierzchu do wschodu,
To taka magiczna pora, a mnie usypiały raki nieboraki,
Które zawsze pod pachą szczypały, noc była zagadką,
Ze strachu przed nie wiem czym, nierozwikłaną wówczas.
ÂŚwięty Mikołaj umarł gdy byłem w zerówce. Jedną kartką !
Zniszczyłem Grudzień maluchom, taki piękny czas...
Co roku w Wigilię przymierzałem buty , głupie stopy !
Kiedy będą te buciska na mnie. To zostawiło bliznę.
Bombonierki mają to do siebie, że rożne osoby
W różnej kolejności konsumują czekoladki. Te pyszne,
Ma się rozumieć, jako pierwsze i tak dalej.
Ta udręczywa szrama. Dorównać mu...Jezus Maria,
Nie mogłem uwierzyć, były za małe, jupi jej !
Uczeń przerósł mistrza, teraz ja tu rządzę, a tu bach, awaria.
System error i co tu robić ? Misja wykonana.
Ale tak szybko ? Dlaczego nie miał większego rozmiaru,
Czy mam ojca nowego szukać, czy mokasyna Tytana,
Czy mi jeszcze stopa urośnie, a może mam nabrać umiaru.
Czcij ojca swego, to znaczy On zawsze będzie większy ?
Spokój, cicho bo jeszcze coś powiesz, ale dziecinne paranoje.
W sumie mniejszy nie znaczy gorszy, a większy lepszy.
Też coś, dobre sobie, a na biegunie mieszka... gnoje !