Strona 1 z 1

krwią wiśni ociekając

: 2006-12-09, 10:23
autor: lila
znowu wiśnie..
nie cierpię ich krwawego miąższu
od dziecinstwa co roku widzę ich przebrzydłe tkanki
dotykam gąbczastej miękkości
zbierając do zginającego kark koszyka
nie cierpię cierpkości
nie cierpię rubinowej barwy na trzy miesiące pod paznokciem
to są kule armatnie śniące mi się w lato co dzień
nieskończonymi gronami
jecie dżem nie wiedząc
co przeżywali
zbieracze wiśni
nieszczęśni..


Obrazek

: 2006-12-09, 15:45
autor: propan
lila rozumiem bol i cierpienie zbieraczy wisni.
Tak sie sklada, ze w 1976 tez zbieralem.
Nie ma lekko, a Litwa tez glodna.
Pozdrowienia dla ludzi pracy.

: 2006-12-09, 16:08
autor: lila
ale to nie z własnej woli...
i nie za pieniądze :cry: ..
ale dość, utwór ma być nie znaczyć ;-)

: 2006-12-09, 17:19
autor: lenaar
co dzien*
lilu, dobry wiersz moim zdaniem, i tak po prostu napisany - prosto z serca (sama nie cierpie wisni i zbierania ich: za duzo mamy w przydomowym sadzie na wsi), nie wiem czy tutaj nie bedzie lepiej 'nieskończonymi gronami' - plynniej mi sie czyta, ale niekoniecznie, to tylko taka swobodna sugestia

na plus

: 2006-12-09, 18:45
autor: lila
dzięki ;-) wlasciwie to co noc chyba
mam w mowieniu tez czasem taka inwersyjną maniere nieświadomą
trzeba sie oduczyc :->

: 2006-12-11, 10:03
autor: dean
przypomniał mi się serial "Daleko od szosy", gdzie bohater-Leszek swoje pierwsze doświadczenia erotyczne zdobywał w wiśniowym sadzie z żoną właściciela tegoż sadu, który wciąż śpiewal pod nosem przebój: "Daj mi nogę, daj mi nogę, daj mi nogę... Ja ci nogi, ja ci nogi dać nie mogę..."
:-D

: 2006-12-11, 11:26
autor: lila
a mi teraz jak pierwsza dziewczyna leszka daleko pestki wypluwała :mrgreen:
no ale ja nie wiem skad takie skojarzenia ..przeciez utwor tragizmem przysycony jest...ech.. : ))

: 2006-12-11, 11:48
autor: dean
:-D