Strona 1 z 1

ze wstrętem

: 2007-01-24, 16:29
autor: luna
samotność to spoglądanie na swe dłonie
spracowane dłonie
to przekonywanie siebie wręcz wmawianie sobie
że
jeszcze kiedyś pomyślę o tobie

to historia o śnie w doczesności
o paraniu się codziennością
albo dosłownie
to jest właśnie MOJA samotność!
to są właśnie MOJE dłonie!
to są właśnie MOJE wydumane pragnienia!

to też akt rozgorzałej świadomości
prawdziwego na oczy przejrzenia
albo inaczej
to WKURWIENIE
gdy kant rzeczy rozbijając chwytam oburącz
to co winno NAM się należeć
a jest tylko MOJE!

i odkładam na swoje miejsce

wtedy
już siebie nie bronię

: 2007-01-24, 20:56
autor: lila
dla mnie bardzo dobre zdefiniowanie tego uczucia..i dobry tekst bo
tak hmm nakłania do przystanięcia przy każdym wersie i poczucia samemu tego jak odbiera tą samotność PL.

nie rozumiem końca:
"wtedy
już siebie nie bronię"


może lepiej brzmiałoby :

wtedy
już się nie bronię
(--> przed tą samotnością <??>)

: 2007-01-24, 21:13
autor: luna
dziękuję lilu (-:
w wersach nadmienionych na myśli miałam, tudzież i z zamysłem takowym je pisałam, by ukazać, że Pl ów dokonuje samousprawiedliwienia, toteż na drodze odniesień do rzeczywistości, owej pracy, stara się uwierzyć, że w tym jest sens, że nie są to poczynania bezprzyczynne (-:
ale jednak... :|

: 2007-01-25, 12:13
autor: dean
dlaczego "ze wstrętem"?

samotność to spoglądanie na swe dłonie
spracowane dłonie
to przekonywanie siebie wręcz wmawianie sobie
że
jeszcze kiedyś pomyślę o tobie
raz to się spracowałem... nawet mi bąbel na palcu urósł :-P
jak można wmawiać sobie, że się o kimś pomyśli, skoro już samo wmawianie sobie tego jest aktem myślenia o tym kimś?


to historia o śnie w doczesności
o paraniu się codziennością
albo dosłownie
to jest właśnie MOJA samotność!
to są właśnie MOJE dłonie!
to są właśnie MOJE wydumane pragnienia!
historia o śnie w rzeczywistości... paranie się doczesnością - to mi się kojarzy z zen... raz próbowałem postępować zgodnie z zen... cztery ziemniaki godzinę obierałem ;-)

to też akt rozgorzałej świadomości
prawdziwego na oczy przejrzenia
albo inaczej
to WKURWIENIE
gdy kant rzeczy rozbijając chwytam oburącz
to co winno NAM się należeć
a jest tylko MOJE!
jak ja uwielbiam gdy się peel wkurwia :->

i odkładam na swoje miejsce

wtedy
już siebie nie bronię

moim skromnym zdaniem, luna... trochę wypadłaś z rytmu...
ale czuję też, że zbliża się moment, gdy przeczytam Twój wiersz i mnie wbije w fotel, albo będę siedział z otwartą gębą jak przygłup, który doznał iluminacji - jak nieraz działo się po lekturze Twoich utworów...


P.S. Znów mi się przytrafiło, że chciałem cytować, a w rzeczywistości edytowałem.

: 2007-01-25, 12:39
autor: lila
to już w południe zaczynasz ..

: 2007-01-25, 12:41
autor: dean
:mrgreen:

: 2007-01-31, 05:24
autor: komar
dean pisze::mrgreen:
Luna!
[shadow=indigo]Jedno wulgarne slowo psuje twoj wiersz, wedlug mnie nie nalezy wstawiac tego typu slow, to sa wyrazy pospolstwa, a poezja jest dla ludziwyksztalconych i oswieconych........Pozdrawiam Marius[/shadow]