supeł
: 2007-03-02, 21:05
związałabym ci dłonie skarbie
byś nie mógł mnie odpychać
kiedy nastaje świt
a ty śpieszysz się do domu
tęsknisz gdy mnie nie ma
i czarujesz na jawie snami
gdy dochodzisz do końca
spowalniasz oddech
a tam nie ma nas
i tylko strugi deszczu płyną
zderzając się z mijającym czasem
słychać żal w płaczu burzowych chmur
nadgarstki boga skrzypią
od ich wykręcania
byś nie mógł mnie odpychać
kiedy nastaje świt
a ty śpieszysz się do domu
tęsknisz gdy mnie nie ma
i czarujesz na jawie snami
gdy dochodzisz do końca
spowalniasz oddech
a tam nie ma nas
i tylko strugi deszczu płyną
zderzając się z mijającym czasem
słychać żal w płaczu burzowych chmur
nadgarstki boga skrzypią
od ich wykręcania