kapelusik od versace
w całkiem niezłym stanie
nieco zdefasonowany
ciutek sfilcowany
marks&spencer też się kłania
żakiecik jak nowy
choc wyblakły na słoneczku
ale szyk -ból głowy
no i marka metka prima
zrzednie zaś sąsiadce mina

spódniczka topowa przetarta na boku
nieważne bagatela
od coco chanel'a
gratis zwiewne paleo
w niegłupim stanie
że na zimę?
- latem nigdzie nie dostaniesz
jedyna okazja gratka
zazdrościć będzie sąsiadka

oglądac się będą za tobą wszędzie
nigdzie tak cię nie ubiorą
jak w szykownym
w sekendhendzie

bardzo cenię też grzebalnie, bo wyglądać lubię oryginalnie. rzadko jednak chadzam tam z powodu środków przeciw molom strasznego smrodu ;)

Lila, w dobrych butikach nie śmierdzi- inne pochodzenie towaru :)

jednak mnie ten wersacze kole , zmieniłabyś go ela na versace, coooo?

Ann, widzę, że do tej marki jesteś przywiązana :))
Jak się mocno uprzesz, to wieczorkiem wywalę te spolszczenia :)

haha, nie ela, zdecydowanie wole americanosa, tylko uważam, ze marka, metka , firma powinna byc jednak podana w wersji oryginalnej

















no chyba, ze jest z jarmarku europa

jo tyż lubię grzebać...
a mam później frajdę, bo se mogę secesję namalować na spodniach za 5 zł.

ano Cebreiro :)

lubię jajecznicę z jajek od czachorowskiego...
i serek waniliowy od maćkowych...