Znajoma ulica jesienią
: 2007-09-18, 20:04
Ulica Romana D.oddycha jesiennym podmuchem,
okna niemodnych kamienic chciwie łowią refleksy.
Korowód pospiesznych kroków wybudza symfonię dla ucha
zatrzymanego klaksonem. Dzień wietrzny
studzi kolory. Neony śpią utrudzone nocnym rzucaniem cienia.
Pod sklepem na murku piwosze snują pijaną gawędę
w tonacji odkapslowanego wspomnienia.
Pies z zapadniętymi bokami wyruszył na zwykłą włóczęgę.
Codzienność pod rękę z jesienią
już wypatruje brunatnej gładzi
kasztanów. Wierny czas nie zdradzi,
nie zaskoczy wybrykiem, który spojrzenie
pokryje matem. Liście jak zwykle
szelestem ozdobią. Znajoma czerwień krzyknie.
okna niemodnych kamienic chciwie łowią refleksy.
Korowód pospiesznych kroków wybudza symfonię dla ucha
zatrzymanego klaksonem. Dzień wietrzny
studzi kolory. Neony śpią utrudzone nocnym rzucaniem cienia.
Pod sklepem na murku piwosze snują pijaną gawędę
w tonacji odkapslowanego wspomnienia.
Pies z zapadniętymi bokami wyruszył na zwykłą włóczęgę.
Codzienność pod rękę z jesienią
już wypatruje brunatnej gładzi
kasztanów. Wierny czas nie zdradzi,
nie zaskoczy wybrykiem, który spojrzenie
pokryje matem. Liście jak zwykle
szelestem ozdobią. Znajoma czerwień krzyknie.