Lina
: 2008-01-31, 05:45
Stąpam po linie
Wahadłem rąk trzymając równowagę
Wciąż ten sam widok i zapadające się w śnie marzenia
Kręgosłup ciężki ale giętki
Cięciwą cienką złudne poczucie bezpieczeństwa daje
Wysublimowany charakter energiczny w swych porywach
Zbyt mocno tęskni za życiem by pozwolić odejść
Groteską dni kolejnych zakrzywia świadomość spełnienia
W hektolitrach alkoholu gasną noce…
W chłodnym łożu przypadkowych kochanek
Czasem myślę o molo ….
Orłowskim molo
Jak cicho fale uderzają o brzeg plaży
Drobniutkimi kamyczkami liżąc krawędzie stóp
Tak odległe to teraz.
Jak prześwietlona fotografia, nieudany kadr
Brakuje mi teatru na wodzie
Tam cichą nocą spektakle nie wyreżyserowane
Buszujące w okowach wyobraźni
Tkały cienką pajęczynę zmysłowych doznań
Z natury ulotnych
Powracają kiedy zamykam oczy…
Niemniej
Pragnę dotykać znów
Wahadłem rąk trzymając równowagę
Wciąż ten sam widok i zapadające się w śnie marzenia
Kręgosłup ciężki ale giętki
Cięciwą cienką złudne poczucie bezpieczeństwa daje
Wysublimowany charakter energiczny w swych porywach
Zbyt mocno tęskni za życiem by pozwolić odejść
Groteską dni kolejnych zakrzywia świadomość spełnienia
W hektolitrach alkoholu gasną noce…
W chłodnym łożu przypadkowych kochanek
Czasem myślę o molo ….
Orłowskim molo
Jak cicho fale uderzają o brzeg plaży
Drobniutkimi kamyczkami liżąc krawędzie stóp
Tak odległe to teraz.
Jak prześwietlona fotografia, nieudany kadr
Brakuje mi teatru na wodzie
Tam cichą nocą spektakle nie wyreżyserowane
Buszujące w okowach wyobraźni
Tkały cienką pajęczynę zmysłowych doznań
Z natury ulotnych
Powracają kiedy zamykam oczy…
Niemniej
Pragnę dotykać znów