do niewiemkiedy
: 2008-06-26, 19:15
moje oko
układa się do snu,
kiedy za osłoną
bijącego na alarm szaleństwa
pojawia się przyjemne zmęczenie
całodobową strofizacją
samożywnego układu poetyki zmyślonej
wtenczas drugie
w kulminacji nicnierobienia
maluje się w świetlanej feerii
i snuje nocną opowieść
do niewiemkiedy
układa się do snu,
kiedy za osłoną
bijącego na alarm szaleństwa
pojawia się przyjemne zmęczenie
całodobową strofizacją
samożywnego układu poetyki zmyślonej
wtenczas drugie
w kulminacji nicnierobienia
maluje się w świetlanej feerii
i snuje nocną opowieść
do niewiemkiedy