Kamień filozoficzny zamieni dziwkę w złoto
: 2008-06-28, 17:05
A jednak w Bielefeldzie
skapitulowało moje serce,
twarde, zawzięte, zaprawione w boju.
Teraz jest miękkie jak gruszki w słoju.
A ujrzeliśmy się na ulicy,
szła zgrabnie, w gustownej spódnicy.
Jak to się stało? Jak zawsze, znienacka,
pokroiła mnie tak, jak matka kroi placka,
bo rozmowa, bo słowa i czy pocałować, wypada?
Wypada! Zaś jest inaczej, coś staje, inne znowu lata.
A chwilę później już dzwonią w kościele,
ptaszki śpiewają, śpiewają nawet skurwiele.
Ulicami chodzą już tylko dziwki,
patrzą się, śmieją się i łaszą - szukają rozrywki,
a sztuką jest znaleźć tam, gdzie dziwek wiele
tą jedną jedyną, Marie Magdalenę.
skapitulowało moje serce,
twarde, zawzięte, zaprawione w boju.
Teraz jest miękkie jak gruszki w słoju.
A ujrzeliśmy się na ulicy,
szła zgrabnie, w gustownej spódnicy.
Jak to się stało? Jak zawsze, znienacka,
pokroiła mnie tak, jak matka kroi placka,
bo rozmowa, bo słowa i czy pocałować, wypada?
Wypada! Zaś jest inaczej, coś staje, inne znowu lata.
A chwilę później już dzwonią w kościele,
ptaszki śpiewają, śpiewają nawet skurwiele.
Ulicami chodzą już tylko dziwki,
patrzą się, śmieją się i łaszą - szukają rozrywki,
a sztuką jest znaleźć tam, gdzie dziwek wiele
tą jedną jedyną, Marie Magdalenę.