Colette przestała już uciekać wzrokiem
mając pod sobą posłanie beznogie
na piersiach brudne ręce chlebodawcy
i oddech żwawy

otwiera usta nie ma w niej sprzeciwu
(niczym w dzieciństwie obrywając ligustr
gdy pieścił język trujące jagody)
żeby dogodzić

wrzuca banknoty w dekolt krwistej sukni
między puklami mały listek utkwił
gryząc zielenią czerwień materiału
i schnąc pomału

jak młodych żalów mulista kałuża
w której uparcie bose stopy nurza
nogi dziewczęce między sobą noszą
gorzką dorosłość

Bardzo dobry wiersz. bardzo się podoba.

Bardzo dziękuję :) piszę od niedawna więc każde słowo konstruktywnej krytyki bardzo mnie ucieszy.

świetna strofa saficka, rytm ,rym :) cymesik:)

Miranda, a cóż ja mogę tu konstruktywnie napisać, skoro Twój warsztat jest bez zarzutu?
Gdzie mnie tam do konstruktywnego komentowania?!
amatorka jestem jeno
ale mam nadzieje, że nie będziesz miałą nic przeciw temu, gdy wyraże fakt, że Twój wiersz mi się podoba

ależ oczywiście, że nie mam obiekcji:) wręcz przeciwnie, jestem mile podłechtana, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, ze dopiero uczę się pisać. Wiersze oczywiście, nie literki:)

Miranda X pisze:ależ oczywiście, że nie mam obiekcji:) dopiero uczę się pisać. Wiersze oczywiście, nie literki:)

łał!!!! gratulacje!!! nie wygląda to na pisanie początkującej :)

mam całe dumne dwa miesiące pisania za sobą:)

Miranda X pisze:mam całe dumne dwa miesiące pisania za sobą:)

Jeśli to prawda co piszesz - a nie mam powodu, żeby ci nie wierzyć, to jesteś objawieniem i niesamowitym talentem.
To jest oczywiście moje zdanie.
Pisz dalej i jak najwięcej takich perełek

bardzo dziękuję za te wszystkie miłe słowa;)

Słowa, słowa, słowa...
Myślę, że słowa poparte oceną nabierają mocy.

nie tyle nabierają mocy co stają się jeszcze większą motywacją do rozwoju:)

Miranda X pisze:nie tyle nabierają mocy co stają się jeszcze większą motywacją do rozwoju:)

No to rozwijaj się dziecię drogie i sprawiaj radość spragnionym pięknego slowa ujetego w poetyckie formy

nauczę się sprawiać:)

Wiesz, poczytam sobie, bo wiersz - poza pretensjonalnym tytułem - jest tego wart.
Natomiast nie napiszę ni słowa o swoim odbiorze. Z prostego powodu - to podkreślanie 'dopiero uczę sie pisać' odczytuję jako kpinę czy ironię z czytających tutaj.

no nie zartuj, ja mówię poważnie, szukam ciągle miejsc w których podciągnę sobie warsztat. nie będę się powtazać mówiąc od kiedy piszę.

Szukaj w sobie, nie innych

sama duzo nad tym pracuję, ale czesto jest tak, ze we wlasnych wierszach nie widzi się uchybień, bo subiektywnie inaczej się je odbiera. Jesteś w błędzie myśląc, ze chcę z kogoś kpić... Chcę się jedynie doskonalić.

Wybacz colette, ups Miranda, nie mam nic złego na myśli. Idę wczytywać się w vilanellę a potem zapoznać się z akromonogramen - z czymś dla mnie całkowicie nowym i nieznanym.

:) w porządku, nic się nie stało

:)
Ja wyczytałem na temat akromonogramu ( też do wczoraj nie słyszałem takiego okreslenia ). że:
Akromonogram – specyficzna odmiana utworu wierszowanego, polegająca na tym, że ostatnia litera danego wersu jest taka sama, jak pierwsza litera wersu następnego.

I Miranda X idealnie zachowała tą specyficzną odmianę utworu wierszowanego.

witaj
Miranda X
Mnie również podoba sie Twój wiersz. Jeśli jest tak jak piszesz, że zaczełaś pisać wiersze dwa miesiące temu to jako totalny amator zgadzam się z opinią moich znakomitych przedmówców peelek (ów), że Twój warsztat robi wrażenie. (...) niczym w dzieciństwie obrywajac ligustr gdy pieścił język trujace jagody) jedynie te dwa wersy, połączenie metafory i inwersji mnie odrobię przeszkadzają, chociaż przekaz jest dla mnie czytelny. Może w tytule dodałbym jeszcze Mała Colette. Gratuluje. Pozdrawaim serdecznie. dzięka

dziekuje:) a colette juz nie jest taka mala:) wyrosła cwaniara jak na swoje 16 lat

Miranda X
hahahahaha
Colette wyrosła i ma już 16 lat , no ubawiałaś mnie. Z drugiej strony cholera to ja jestem chyba już posunięty czasem skoro nie wiem, że 16 lat to już taka dorosła Colette
Pozdro.

Miranda X:)
Powiedz Colette, że to jednak ( według mnie ), nie jest dobre miejsce dla niej ( ten portal ).
My często rzucamy mięsem i raczej się nie zmienimy, a nie chcemy żeby Colette od najmlodszych lat nasiąkała wulgaryzmami.
To jest tylko dobra rada dziadka Gacka, a czy Colette z niej skorzysta, to już zupełnie inna para kaloszy

Colette jest już zepsuta do szpiku kości, jej nic nie zaskoczy. I tak tylko biedaczka czeka aż ktoś ją spróbuje naprawić.

Miranda X pisze:Colette jest już zepsuta do szpiku kości

Nigdy nie jest tak źle, żeby gorzej być nie mogło

Miranda X pisze: biedaczka czeka aż ktoś ją spróbuje naprawić.

Mogę spróbować naprawiać Colette, ale dopiero wtedy jak osiągnie wiek dorosły i pokaże mi Dowód Osobisty

ach jak dobrze ze mnie tu nie utożsamiaja z colette:) musiałabym moim ID pomachać a zdjęcie mam nieładne

Miranda X pisze:ach jak dobrze ze mnie tu nie utożsamiaja z colette:)

Kto nie utożsamia, ten nie utożsamia
A zdjęcie, czy ładne, czy nie, powinno oceniać niezależne grono













ekspertów

prostytucja sie jeszcze nie zajmuje:) i lat mam krztyne wiecej:) i nie uzywam do zalotów ponętnych, nabrzmiałych czerwonych






















warg

Miranda:)
Ależ się rozkręcasz z awersacjami







jak karuzela

P.S.
Te krztyny, to się liczą w miesiącach, czy kopach? Bo nie znam takiej miary







w biodrach

nikt nie zna i kazdy liczy je subiektywnie:) a moje krztymy w latach raczej się liczą. A czasem w minutach. a czasem w metrach czy milimetrach albo kilometrach nawet i miesiacach...

uhuhuhuhuhuha:)
To dla mnie o krzynę za dużo tych krztyn

to wybierz sobie jedną ulubioną i będziemy się jej trzymać:)

Miranda X pisze:to wybierz sobie jedną ulubioną i będziemy się jej trzymać:)

Wymiękam
Zawsze liczę na szczęscie







jak każdy głupi

a masz je? bo liczenie z Ciebie głupca nie robi

Miranda X pisze:a masz je?

Jestem w cipku urodzony, więc mam od samego urodzenia szczęście.
Oby wszyscy ludzie tyle mieli szczęścia co ja, to świat byłby pełen szczęścia, uśmiechu i wiecznego zadowolenia
Czego i tobie zyczę

ach dziękuję:-)lizu lizu...

Miranda:)
Wydaje mi się, że każdy optymista jest człowiekiem szczęśliwym.
Ja jestem urodzonym optymistą

ale co innego być szczęśliwym a co innego mieć szczęście:) według mnie nie trzeba być w cipku urodzonym zeby żyć szczęśliwie:) osobiscie jestem bardzo szczęśliwa.

Miranda X pisze:ale co innego być szczęśliwym a co innego mieć szczęście:)

Ja mam i jedno i drugie i cieszę się, że ktoś oprócz mnie jest bardzo szczęśliwy, ponieważ w dzisiejszych czasach przy wiecznym narzekaniu na wszystkich i wszystko - to rzadkość

czasami lekkie ponarzekanie może uszczęśliwić