Strona 1 z 1

Dzieci kulawego Boga

: 2006-10-04, 13:17
autor: robert kobryń
Nie znając ojca
Nie lubisz zastępcy
I języków obcych
Floty tylko wysyłasz
W cyberprzestrzeń

Znienawidzony przez ojca
Odwiedzasz chorą matkę
W przerwie między kolejnym burdelem
W chłopki tylko grasz
I udajesz

Wróciwszy z dalekiej podróży
Z dworca ZOO
Wybierasz sie w kolejną
Z mundurem na ramionach
I kostką w kieszeni

Uciekłwszy przed rakiem
Z papierosem w dłoni
pracujesz pijąc
Bo i tak trzeba
Kiedyś umrzeć

No i ja na dokładkę

http://download.yousendit.com/DE6615C8275B5114

http://download.yousendit.com/E487943A5DBE3D9A

: 2006-10-16, 16:40
autor: pełne szkło
Wolę czytać jak poniżej:

Nie znając ojca
Nie lubisz zastępcy
I języków obcych
Floty tylko wysyłasz
W cyberprzestrzeń

Odwiedzasz chorą matkę
W przerwie między jednym
A drugim burdelem
W chłopki tylko grasz
I udajesz

Wracasz z dalekiej podróży
Z dworca ZOO
Wybierasz sie w kolejną
Z mundurem na ramionach
I kostką w kieszeni

Uciekając przed rakiem
Z papierosem w dłoni
pracujesz pijąc
Bo i tak trzeba
Kiedyś umrzeć

No i ja na dokładkę


Hmmm...podoba mi się :| Chociaż odrobinę szczypie mnie tytuł, który uparcie przywodzi na myśl świetny (w moim odczuciu) film 'Dzieci gorszego Boga', a w tekście dodatkowo przewija się Dworzec ZOO, co z kolei faszeruje utwór narkomańskim zapaszkiem :| Tak więc, jak dla mnie (z racji tego, że zarówno film, jak i książka Christiane F. odbiły się szerokim echem) całość traci jakąś indywidualność, zaczyna trącić 'cudzym' przesłaniem...jednak jak już pisałam -po prostu się podoba.
Lubię takie galimatiasy ludzkiej, niepoukładanej natury. Swego rodzaju 'akwarelka' przedstawiająca peela zaplątanego we własne człowieczeństwo i wszystkie jego paradoksy.

pozdr.

: 2006-10-16, 16:52
autor: robert kobryń
a wiec pozwolę sobie na pewne wyjasnienia
kazda strofa to opis innego mojego kolegi
czasem może nawet przyjaciela
tytuł wział sie z oceny tego srodowiska pod wpływem uzywek
i pewnie w jakims sensie okreslenie te nawiazuje do tego co przytoczyłas
natomiast nie było to zamierzone

: 2006-10-16, 16:57
autor: pełne szkło
O, tym bardziej się podoba, ale ponieważ z pojedynczego peela zrobiła mi się cała banda ;) to czytam jeszcze inaczej:

Nie znając ojca
Nie lubi zastępcy
I języków obcych
Floty tylko wysyła
W cyberprzestrzeń

Odwiedza chorą matkę
W przerwie między jednym
A drugim burdelem
W chłopki tylko gra
I udaje

Wraca z dalekiej podróży
Z dworca ZOO
Wybiera sie w kolejną
Z mundurem na ramionach
I kostką w kieszeni

Uciekając przed rakiem
Z papierosem w dłoni
pracuje pijąc
Bo i tak trzeba
Kiedyś umrzeć

No i ja na dokładkę

(Przyznam, że udało ci się ich wszystkich 'ubrać' w słowa, które pozwalają na zobaczenie Twoich kumpli oczami wyobraźni. Hmm..tylko Ciebie jakoś nie widać...schowałeś się za tą 'dokładką' :|)

pozdr.

: 2006-10-17, 16:34
autor: wre...
dobry ten wiersz Marcin, a jeszcze lepszy po twoim komentarzu, wtedy ta puenta nabiera znaczenia...moze warto bylo taki tytul znalezc, zeby w jakis sposob o tym informowal...
heh moze nieslusznie tytulu sie czepiam, bo nie wiem czy mozna znalesc czytelniejszy...
dwa slowa brzmia w nim nienajlepiej...wrociwszy i ucieklszy...
:-P