Strona 1 z 1

musi pan opuścić ten lokal

: 2010-05-09, 13:07
autor: dean
kostka brukowa smakuje jak sierść
psów które szczekały do środka
bezzębnymi wargami
aż krew szła czarna spod skóry
na niej siadały muchy i piły
nie wychodź na zewnątrz
ze szkłem w dłoni bo wrócisz
z zakrzywioną jaźnią pełną
wątpliwości co do siebie
w końcu wiesz że baron miał rację
wyciągając się z bagna
wciąż rezonuje stara prawda
wciąga ta zabawa
ja co patrzy na on na ja co patrzy na
wchodzisz na obroty
błyszczy relacja przyczyny do skutku
biały nerw uciska ręce stworzone do drżenia
na oddziale chorych na zabijanie
trwa akcja ratunkowa
pacjent zdecydował się przeżyć
słaby zestaw czcionek
wokół jest wiosna a ja głoduję
mam kolce pod ziemią zbiera się woda
szepczę mantrę o niewydolnych płucach
czakramach z kamienia
staczają się słońca karleją
ty ogień ty ogień ty strumień
słyszałem nie dalej jak wczoraj
że płaczesz gdy rozbijam cegły
o niewybudowane domy na posadzkach
leżą dywany z rozwiązanymi supełkami
strach chodzić na palcach rubin
krew miesięczna pachniesz żelazem
odwlekam moment w którym skupi się
wszystko czym nie jestem

: 2010-05-09, 15:27
autor: caroll
przydałoby się nieco dyscypliny w tym wylewaniu z siebie...ja może nie rozumiem jeszcze zamysłu tych ponowoczesnych form wyrazu ale odrózniam 'coś' od bełkotu, a tu zaczaił się bełkot właśnie

: 2010-05-09, 18:56
autor: dean
jesteś niesprawiedliwa, okrutna i nie rozumiesz meandrów mojej duszy... jest mi i źle i przykro i źle podwakroć... a teraz proszę mnie przytulić i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze...

: 2010-05-09, 19:28
autor: caroll
ja ciebie rozumieć nie muszę , powinnam rozumieć bądź choć odczuwać z peelem, jego ewentualnie mogę przytulać lub nie ;)
oczywiście, że jestem okrutna no i z pewnością nie powiem ci, że 'będzie dobrze' ale jakoś z pewnością będzie...

: 2010-05-10, 07:48
autor: Margot
Rajski ma rację, kiedy uparcie twierdzi, że za mało wymiarów zdarza się zwykle Twoim tekstom.

[ Added: 2010-05-10, 08:09 ]
Pokraczna składnia mi wyszła.
Za mało wymiarów, dean. Płaszcyzna A zaledwie.
Wdzięczysz się, pieszczoszku.
Użyłeś prostej, żeby nie powiedzieć ordynarnej analogii pisząc o psach szczekających do środka. Popsułeś coś prawdziwego; to, że człowiek płacze czasem do środka.

[ Added: 2010-05-10, 08:22 ]
Nie myśl, że nie rozumie. Pozostając na płaszczyźnie A, robisz klatkę ze słów dla czytelnika i dla siebie. Ale ja, proszę pana, do tej klatki wchodzić nie będę.

: 2010-05-10, 10:00
autor: robert kobryń
koń jaki jest, każdy widzi