Widzisz drzewo,
ale nie możesz go dotknąć.
Nawet powąchać-
nie wolno!
Chcesz iść drogą-
zabronione!

Dookoła-
same rozkazy.
Gdzie twa godność?
Gdzie życzliwość?
Albo chociaż kultura...

Bierz jak dają,
bo nic więcej nie dostaniesz.
A tu same razy-
w prezencie od życia.

Co Ci dało wychowanie?
Może nic ciekawego...
Teraz też nic nie wynosisz z niego.
Chyba tylko-
unikaj kary.

Nie idziesz w górę,
bo nie masz drabiny.
Dano Ci tylko łopatę-
to kopiesz.
I się dokopałeś.

Jesteś już na dnie.
I nie wiesz co dalej...
Może jest Ci z tym dobrze,
a może nie...
Nie wiesz?
A kto wie?
Nikt...

ten ostatni wers mi przeszkadza
zamyka calosc nie dajac chwili do namyslu

masz rację