iruś (mylę jego imię, z arusiem,
dlatego, bo najwięcej z kazimierzem przybywam w jego okolicach, z zasikanymi psami)
siedząc przy dopalonej kiszce
ziemniaczanej i żurawinowym stoku
dał kabaret z dopuszczeniem łez
do śmiechu
jutro obiecał że opowie o bieszczadach
i zapytałam czy nie poczuje się skrępowany
jeśli go nagram i poużywam sobie
cudzysłowia
ale on wciąż tylko popuszcza
do mnie oczko
jak ukochana się patrzy w rząd
soczystych wędlin
więc upiłam się straszliwie
bo ciągle do mnie stukali
za jeden dzień który mi ukradli
i pod wartościowych rodziców
którzy ograniczają dziecku internet
po stosunku
erekcjato zakłamane
Moderatorzy: Wojciech Graca, nuel
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości