odetchnął z ulgą gdy minął zakręt
gdy stracił z oczu zmorę przeszłości
ociekającą deszczem w środku nocy
z myślą jak jedna fałszywa struna
z oczami na oścież szeroko otwartymi
nie mogła zrobić ani jednego kroku
wrócić do siebie
do pościeli rzeźbionej samotną bezsennością
dogonić go by nakarmić wspólną nienawiść
uciec w zapomnienie do pustki przedmieścia?
wróciwszy do punktu wyjścia
czekając na cud skamieniała w miejscu
pod latarnią
erekcjato porzucone
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości