kradzionymi cytatami
dopieszczam codziennosc
grudniowych wieczorow
wykrecajac numery

mowie do jozi
daj buzi
jak mam humor to
bedzie rozbieranka
u pana janka
albo prywatka
u pana tadka

ona nie ma juz jozka na imie
zmienila nick

ostroznie dozujac prawde
wygadalem sie
ze nie mam ani
marynarki
ani nic nie mam

znow wykrecilem numer
z litosci zgodzila sie
przyjechac w niedziele





























































































































































































z lozkiem

dobre

hah, a może

z okresem
:)
albo
przywożąc okres
a po co Ci ani marynarka, jak mozesz mieć anie? :)

[ Dodano: 2006-12-02, 19:22 ]
noo, łożko lepsze
pomyliło mi się

no lepsze :)
poza pomyslem fajnym to hmm.. takie dopracowane to jeszcze jest

ann13 okres byl przeklenstwem przed wojna mandzurska, nauczylem sie nie walczyc z natura

a dlaczego był przekleństwem?
haha, kobiety niechętne były w trakcie?
i siusiaka trzeba było na haczyk powiesić
od wędki ?:)

to bylo tak dawno, ze powodow juz wszystkich nie pamietam, ale w tybecie dodaja jeszcze krew menstruacyjana do posilkow, o teraz sobie przypomnialem, odzywialem sie badziewiami i moja mentalnosc nie dopuszczala wszelkich kontaktow

fujjj, a po co oni dodają te krew?, wzmacia libido?:P)
haha, dobrze ze maseczki sobie z niej nie nakładają, o przecież tez moze mieć wartosci odzywcze :)

moze dlatego, ze nie sa rozrzutne
moze dlatego, ze jest tam jakas moc trzymajaca chlopa na uwiezi, wyprobuj
a te fuuj to nawyk moralny?

skądze znowu, bo uwazam , ze jesli tych dwoje jest dorosłych i obydwoje chcą, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby wypróbować nowinki techniczne także ;) preferuję dowolnosć w sypialni, haha

to fuj, wynika jednak z pewnych upodobań kulinarnych
wolałabym tatara :P)

dochodzę do wniosku, że pewnych komentarzy nie powinno się czytac przy jedzeniu, zwałszcza rozgotowanych pierogów

e tam

Marcin Rajski pisze:dochodzę do wniosku, że pewnych komentarzy nie powinno się czytac przy jedzeniu, zwałszcza rozgotowanych pierogów

lub spalonych marcin, spalonych :|

trochę jak zlepek czatowych "rozmówek"...