dzisiaj muszę zapaść się pod wilgotną ziemię
z doniczkowych storczyków
żeby twój świat wypiękniał za oknem
od krótkich spódnic i wydekoltowanych pępków

wcale nie jest mi przykro
że nie umiałam się pieprzyć z tobą beznamiętnie
i radośnie pożegnać chusteczką wyhaftowaną sałatką wielowarzywną
natychmiast po kolejnym stosunku płciowo bardzo udanym

ale zanim zapomnisz jak nie lubię sernika z czekoladą
zrobię sobie długą letnią przerwę
bez lekcji z życia w zawzdychanym łożku
i obok linii papilarnej na ręku albo w życiorysie
postawię kropkę

a potem przeskakując niezgrabnie na skakance trzy lata
przestanę ci mówić dobranoc i całując małego na dzień dobry
dumnie wypinając złoty krzyż zasługi na piersi odejdę






































w majtkach na głowie

też nie cierpię sernika z czekoladą tfuj

podoba mnie się to co napisałaś
masz niespokojną duszę czy nastko

hmm, raczej odwrotnie, mocno osadzoną


w żelazku po babci