Ciebie mieć
to jak okraść samego boga
choć bardziej ekscytujące

mieć właśnie tutaj
i mieć właśnie teraz
zostawić na skórze ślady paznokci

wpijać się w Ciebie
muskać językiem
łapać za rozdygotane nadgarstki

smakować jabłko adama
gdy pulsują tętnice
na wygiętej szyi

czekać i prowokować
sprawdzać
dotykać

i gryźć
nie do krwi
a jednak do krzyku

zgrzeszyć
choć nie wierzę w grzechy































































księże proboszczu

awersacja pasuje bardzo do tego tekstu ale pomysl na nia oklepany jak tylek panny Ziuty.

skoro oklepany... to może Szatanie? Belzebubie? Azazelu? Nergalu?...
i tytuł zmienić np. na "erekcjato grzeszne"?

z Belzebubem byloby erekcjato - peel wypiera sie ze nie wierzy w grzechy zwracajac sie do diabla - i pojawila by sie sprzecznosc ( bo uznajac istnienie diabla uznaje sie istnienie grzechu ) ,
bo tak jak teraz drugi raz czytajac mysle ze to kontynuacja tekstu - to tylko taka zagadka , ksiadz nie odwraca znaczenia tekstu w zaden sposob