Miękki złocień z cieniem w splocie,
lepki smak rozkoszy,
pieszczota języka,
drobnych zagłębień,
gładkiej faktury skóry

w spijaniu soku cała zabawa,
drażniona palca opuszkiem,
esy- floresy klejące na udach,
linii papilarnych odbicia

drażni zmysły, nie daje spokoju,
nęci i kusi zapachem,
o obłęd przyprawia,
lepkim dotykiem,
chce się wciąż więcej i więcej

pomruk urywany
uwalnia z gardła,
puls przyśpiesza bicie
jakże nieskończona być może
ta grzeszna zabawa





















































z nektarynką

w obłęd przyprawia--- nie mogłoby być--- do obłędu doprowadza?
jakos tak naturalniej:P)

o obłęd przyprawia, tak być powinno właściwie,
prosże o poprawienie

heh... widziałem to już chyba w pięciu wersjach i trzech miejscach dzisiaj... i jakoś uroku nabrało od pierwszej publikacji, która była dramatyczna do bólu zębów... a tu proszę... dobry pomysł nie poszedł na marne...