chodź już
pobawisz się moimi włosami

pozakręcasz je na palec
i powiesz
tak, jestem tradycjonalistą

śpie w biało czerwonej fladze
nie używam truskawkowych gumek
trzymam orła na ramieniu
i noszę koronę
obok mlecznej siódemki

dlatego przestałam
golić łydki

chodź już
ze mną

rozhuśtamy zardzewiałą karuzelę
posiedzimy przy madonnie
a potem poszukamy gorącego źrodła
między nogami

kurwa, chodż nareszcie ze mną
pozbierać ostatnie winogrona
i wybacz mi

że mam ostroporozę
i kruche kości dla psa
że jestem zbyt wrażliwa
i nigdy nie znajdę swojego łożka w twoim świecie

























portali poetyckich

Ann, kurcze, dobre!
A mi się przy okazji fraza z mojego wierszyka skojarzyła:
Karuzelę rdza zżera :)

a TY myslisz ela ze skąd ja sobie ta karuzelę zakręconą wzięłam?:)













no przecież nie z podwórka
u mnie jest tylko obsikana piaskownica :P)

no myślałam, że może od Mironka B. :)

coś TY, nie wiem dlaczego, ale z nim tylko zubry mi się kojarzą

z puszczy białowieskiej

karuzele przywlokłam sobie z Twojego wierszyka:P)

a nie osteoporozę?