u nas smierdzi gownami
ci po maturze
udaja glupkow
pozostali
wcale sie nie angazuja
pogodzili sie juz z tym
ze u nas smierdzi gownami

najgorsze jest to
ze nie ma odpowiedzialnych
winni siedza w angli lub irlandii
przestali przysylac dezodoranty

musimy czekac do wiosny
zakwitna jasminy
to okna sie otworzy na cala szerokosc
a moze wczesniej
znajdzie sie jakis madry
od gownianych spraw














































































i naprawi spluczke

tekst o gownie awersacja tez wiec moim zdaniem to nie jest erekcjato
moze gdyby nie bylo o otwartych oknach i dezodorantach ...

fobiak, ty sie lepiej skup i napisz jakis ladny wierszyk dla sonaty.
poniewaz, jak zwykle zreszta, udajesz, ze nie widzisz - to ja osobiscie ci przypominam, ze ma dzisiaj urodziny.
zatem, nie dosc, ze musisz dla niej specjalnie cos napisac, to jeszcze postarac sie ja tutaj sciagnac, by to przeczytala.

sciagnac?
sciagnac to ja jej moge tylko majtki

[ Added: 2007-10-31, 13:42 ]

lila pisze:tekst o gownie

tekst jest polityczny

fobiak pisze:sciagnac?
sciagnac to ja jej moge tylko majtki

sciagnij, chociaz raz.
w ladnym wierszyku.

fobiak , jest tak przemetaforyzowany że cieżko odczytac tu o polityce, przeciez nie żyjemy w PRLu a kaczory juz odeszly od władzy wiec cenzury jako takiej nie ma .
poza tym sam pisales by nie przesadzac z metaforą w erekcjato

lila pisze:przeciez nie żyjemy w PRLu

lilka, wszyscy, nie wiem czy nie zyjemy, bo krajem rzadza dalej ci sami
90% rzadzacych to dawni czlonkowie pzpru, zmienili tylko krawaty nie widac tego tak w centrali ale na nizszych szczeblach nic sie nie zmienilo, mi zaden kaczor nie przeszkadzal bo czy to bedzie kaczor donald czy brzydkie kaczatko oni niczego na lepsze nie zmienia bo gdzie sie naucza demokracji? od kogo?
to jest takie babranie sie we wlasnych gownach
cenzura jest, cenzura zyje, wejdz tylko na miedzywersami tam sie gotuje cenzura jak w wielkim piecu stal
troche przesadzilem ta metafora ale nie w awersacji gdzie nie jest jej miejsce

bardzo dobry tekst. zmien natomiast aweracje, na cos bardziej oczywistego.

wojtek, awersacja to nie majtki, ze mozna sobie ot tak zmienic,
nie wiem jak

no właśnie ja też bym chciał coś zmienić

pewnie dziewczyne


















































na chlopaka

Jak by się oddał bez reszty uczyniłbym z niego slejfa

chodzilo mi tylko o to ze metafora jest az tak daleko posunieta ze awersacja nie dziwi bo rownie dobrze tez moze byc metafora

lilka, mam taki mlyn, ze nie wiem o co chodzi, nawet jesli sam cos naskrobie

fobaiku w tym momencie ja nawet nie wiem dobrze co do mnie piszesz dokladn ie

fobiak pisze:lilka, wszyscy, nie wiem czy nie zyjemy, bo krajem rzadza dalej ci sami

a ci nowi... to którzy?

dean, nie wiem gdzie napisalem "nowi" dlatego nie wiem co jest grane

napisałeś "ci sami"... OK... a "ci inni"... to którzy?... ci sami "tamci" co zawsze?

acha... mowisz o komentarzu
ci sami to sa ci, ktorzy siedza dalej na swoich stolkach i nie wpuszczaja na nie tych innych, ci inni nie maja szans zwalic ze stolkow tych samych bo tych innych jest za malo, ci sami tworza normalnosc, normalnosc nie lubi zmian wiec tych innych nalezy od razu zaliczyc do nienormalnych co nie znaczy, ze wszyscy nienormalni sa nienormalni kolektywnie tak jak normalni na stolkach, oni sa tylko inni nawet wsrod nienormalnych

fobiak pisze:acha... mowisz o komentarzu
ci sami to sa ci, ktorzy siedza dalej na swoich stolkach i nie wpuszczaja na nie tych innych, ci inni nie maja szans zwalic ze stolkow tych samych bo tych innych jest za malo, ci sami tworza normalnosc, normalnosc nie lubi zmian wiec tych innych nalezy od razu zaliczyc do nienormalnych co nie znaczy, ze wszyscy nienormalni sa nienormalni kolektywnie tak jak normalni na stolkach, oni sa tylko inni nawet wsrod nienormalnych

rozróżnienie na normalnych i nienormalnych... przy czym sugerujące, że ci nienormalni są normalni... tylko, że trochę inaczej - w najlepszym wypadku... bo uważani za nienormalnych są nimi jedynie w relacji do tych uznanych za normalnych... moim zdaniem jest dość zawężające... podział normalnych i nienormalnych jest sztuczny... z relatywnego punktu widzenia... normaność istnieć może jedynie w eksperymentalnie nienormalnym środowisku... w związku z takimi rozważaniami należałoby generalnie odrzucić pojęcie "normalności"... bo jeśli konstytuować mieliby ją umiarkowanie normalni lub umiarkowanie nienormalni... to tak czy inaczej... złoty środek normalności nie istnieje...

no z tego punktu widzenia nie istnieje bo w zasadzie nie o to chodzi
chodzi tylko o innych lub tych samych

aha... czyli bardziej chodzi o "powtarzalność" niż o "nienormalność"... czasem faktycznie ma się dość Jamesa Bonda w każdym nowym wcieleniu... czyli generalnie podnosisz argument Andrzeja Leppera pt. "Oni już byli"... "Oni już rządzili"... no to wrócę do pytania (nie zważając na rządy A.L.)... a ci, którzy nie rządzili... to którzy to są i gdzie?

tutaj

po takich odpowiedziach... czuję się jak bohater Niekończącej się Opowieści... albo narkoman, który próbuje nowej odmiany tego samego narkotyku... prawie wiem co jest grane... i tym bardziej... ciekawi mnie to...

i tutaj też

"a gdzie wolność słowa! Ano to jest tak, jak ktoś nie umie się znaleźć wśród normalnych to się go prosi o wyjście, a jak nie chce, to się go usuwa siłą. "
zgadnij skad ten cytat

nie lubie zgadywanek :/
nie wiem skad ten cytat jest. napisz mi prosze skad jest ten cytat zaczerpniety.