w pracy
rozkładam nogi i ręce
przejęzyczam się
wpadam
często jak moja śliwka w kompot

w domu ta sama harówka
z wisłocką pod dupą
już nie chcę się poświęcać dla kariery
abym nie tyła
odżywiasz mnie lodami
kiedy wpadka jest mniej groźna
przejęzyczam się
do tego mam nadwyrężoną żuchwę
migdały i struny głosowe









































od udawania orgazmów

qrka no
.. szkoda że się nie złożyłem....

:)

nie chcę być nieuprzejmy.. ale to czasem nie ... kontynuacja ?
:P

jaskier, jesteś pewien o czym mowi tekst ?
o prawdziwych lodach, o robieniu lodów, czy o zwykłym fiku miku ?

hmmm
aż tak paradoksalnie "nie na miejscu" wyglądam ? :)

myślę, ze czytam ze zrozumieniem.. a że komentuję w sposób "lekko pół śmieszny" - to czasem - zamierzone.

- ok
tak - wiem o czym piszesz - ale nadal uwżam że to kontynuacja :)

niezależnie od wszystkiego - tekst - jako tekst bez ere- jest wrednie podły.

.. dobry.

gdyby nie było awersacji wszystko by było naturalne, oczywiste
awersacja dopiero odkrywa tajniki kariery, których trzeba się uczyć tak samo jak zarządzania i językoznawstwa

no ciekawie to napisałaś, Ann

a ciekawe czy ktoś wie, co to jest ta sliwka w kompocie

no cóż.. jeśli ta "śliwka w kompocie" to jakaś "niszowa nazwa własna" ;) to za pierona nie zgadne

- jeśli zezwolisz na bardzo wolną interpretację... to kilka pomysłów mam (a faworyta na razie nie zdradzę ;) )

jaskier, no sondy nie zrobię, bo nie umiem, napisz tę najbardziej mglistą
bo inaczej słońce nie zaświeci :P)

zaświeci zaświeci :P
... czyli mam rozumieć że to nie "slang" ?

a nie wiem, raczej obracam się przy lustrze w sklepie z bielizną

... wrócę.

może do tej pory ... kompot wyschnie

fajny tekst


(od poniedziałków, według mnie, gorsze są wtorki :))

no powiedz cos wiecej o tej sliwce..:))

no trzeba jej szukać palcem ;)