uwielbiam swoją pozycję
z góry
spoglądam na ludzi zależnych
na bojaźń przede mną i ręce złozone
obawę, że karę wymierzę

ze strachu w spowiedziach memłają wargami
przewiny i zaniedbania, ja albo odpuszczam
gdy humor mam dobry, a czasem ciskam pioruny

uwielbiam swoją pozycję
z góry
niech kto spróbuje woli mej uchybić
zasłuży na kaźnię i mąk srogi termin
ten pozna pięść i miecz Najwyższego

























chłopaka w klasie

Wg mnie jest to erekcjato.

dziękuje :)

elutka pisze:ze strachu w spowiedziach memłają wargami

elutka pisze:miecz Najwyższego

Dla mnie też tje, ale nie bardzo mi pasuje do tego najwyższego chlopaka w klasie słowo ( spowiedź i miecz Najwyższego) zwłaszcza pisane z dużej litery Najwyższy:)

spowiedz- no jak przyciśnięci do muru koledzy co podpadli sie gęsto tłumaczą.
A Najwyższy, bo ksywka szkolna.
tak sobie wymysliłam :))

I tą sposobą siem wyjaśniło siem :) Oprócz miecza

Och, Gacek, miecz to taka metafora... :)))P

Och Ele:)))
Ja tam chłop z nizin i mnie trza kawę na ławę
Wiem co to : meta ( tam kupuje spirt)
Wiem co to : fora ( po naszemu wynocha)
A już metafora to pewnikiem : spirytus na wynos

Przyszła na mete babka po spirit i dostała


z bańki

taaak... uwielbiam swoją pozycję
z góry

nie wiem czemu to taaak , jakoś mi nie pasi , ale może ja siem nie znam na eekcjato , zrobiłabym ciach i wywaliła to taaak, ale to ja a TY zrobisz jak zechcesz :)

i dobrze prawisz- wywaliłam, bo sie kojarzyło z pozycją westchnieniogenną

według mnie lepiej :)

thnx :)

ela, ja bym jeszcze to ludków zmienila, zwyczajnie na ludzi, bo wyjdzie na to, ze peelka obserwuje przez teleskop obce kutury na marsie



zagryzając snickersa :P)

się już robi, Ann. :)

witaj
Elutka
Moja ulubiona peelka jest na fali wznoszącej,utwór za utworem i każdy bardzo dobry.
Jako nie znawca ere uważam, że tje
Gratuluje pomysłu. ÂŚwietny tekst.
Pozdrawiam serdecznie.dzięka

ps.
Ja oczywiście na wszelki wypadek zasięgnąłbym opinii BTW ale słyszałem,że jej nie ma bo zmienia nick na IQ70 o przepraszam to byłby komplement na IQ50

Boob, szutnik z Ciebie :)

Ale dziękować, dziekować..! :)))

szczerze pisząc: nie wiem co to jest

:)))Wojtek, głupawka...? mnie sie napisała..?

No bo wiesz Elżbieto, piszesz tam nielirycznie <wg mnie> coś niby na kształ przemyśleń ni to Jahwe ni to Dzeusa, opisujesz to tak, że oni patrzą na wszystko z góry (zastanawiam się jak można wczuć się w boga/musisz być niezła/ ja np. nie potrafię, więc się nie wczuwam) i kończysz tekst słówkiem "Najwyższego" tylko po to, by podpiąć pod to kolejne słówka z awersacji.
Napisz może lepiej tekst o kimś, kto rucha wszystko dookoła, w sumie od zawsze ruchał on wszystko dookoła i ruchał tak długo, aż wpadł. A jak to dalej wygląda, to możesz przeczytać w księdze rodzaju.

wojtusiu, od nadmiaru liryki przy patrzeniu z góry, to oko może wypaść

widzę, żeś doświadczona - nie dość, że bez oka, to jeszcze na szczudłach :P

a po co mi szczudła ?
mam trochę kultury





w pałacu
i lornetkę :P)

królewna w wieży z jednym okiem, hmmm tu by się luneta zdała a nie lornetka

wojtus, naprędzej jakiś przystojny okulista, przynajmniej drugie mogłaby powiesić
na guziku od jego fartuszka












wtedy potrzebna by jej była laska

ciekaw jestem jak by wyglądała taka kobieta z trzema dziurami w głowie i z laską w ręce... a co jeśli niedajboże wsadzi sobie przypadkiem ową laską w którąś z licznych już dziurek?!

no jak sitko, moznaby właściwie przez nią odlewać makaron, a wsadzanie takiej laski w dziurki jest strasznie niebezpieczne, bo moze tam utkiwic i wtedy trzeba już wzywać na pomoc hydraulika, a potem to już sie robi z tego trójkącik

wiec jak niespodziewanie wpadnie cymbalista
to jest już orkiestra nadeta
zawłaszcza jesli on jadł przed chwilą fasolkę po bretońsku



z francuzem
(tym hydraulika)
:P)

ale spoglądając na to wszystko z innej mańki można by powiedzieć, że to jest nawet praktyczne, ponieważ taka księżniczka z dziurkami i ze sterczącą laską (to tu to tam/w zależności od tego w którą dziurkę sobie wsadzi) mogła by zaraz po praniu od razu wieszać na owej lasce to całe wilgotne pranie i nie trzeba hydraulików i innych -stów czy -cuzów

wojtuś no widzisz, i tu wyszedł Twój cały brak romantyzmu z rąbkiem męskiego szowinizmu, bo baba to zaraz musi być do gotowania (białych majteczek w biedroneczki), sprzatania, i prania i wieszania, nawet podziurawiona





do szpitala może byś ją najpierw zawiózł
przecież ona krwawi, zraniła się laską




w podniebienie :P)

Wojtus, jeslibym sie wzięła do pisania zgodnie z Twoją sugestią, to nie byłby to mój tekst. Bo wszystko o białym i o białym mi jakos nie leży. wole poczytac autorów, którzy są w tym dobrzy. I nie jest to obrazek liryczny- ta moja głupawka. I peela nie utożsamiaj ze mną, a z wytworem mojej glupawkowej wyobraźni, czy jak tam chcesz to kreowanie postaci nazwać.
Ja się nie upieram, że tje, ale komentu twego, szczerze mówiąc nie jarzę w całej jego rozciągłości :)

Przecież pranie i wieszanie to najromantyczniejsze czynności pod słońcem, szczególnie podczas wirowania, gdy nogi księżniczki zwisają swobodnie a ręce wiszą na szyi Pana, który sprzedaje laski niewidomym princeską. Poza tym z tobą to teraz jest tak jak z tym kawałem anty-czki, ja tu o lodach i małżeństwie a ty szowinistach i feministkach i jak tu się zakochać, skoro kobiety stały się babami,które chcą być jak facet,ech...

[ Dodano: 2008-05-20, 01:13 ]
A gdzie ja niby utożsamiam pila z tobą? Przecież wyraźnie jest napisane, że wg mnie pil jest wykreowany przez ciebie na boga, który okazuje się być chłopakiem z klasy.

Ponownie nic nie jarzę Wojtus, czy mógłbyś mi wątek prania księżniczki lepiej wyłuszczyć? Â?e o szowinizmie nie wspomne i o babochłopach?


"/musisz być niezła/" -no nie mam wyjścia, muszę...

może kawkę?
skoro wlazłam między wódkę a zakąskę

wojtuś, jak uprzejmie donoszą statystyki małżeństwo wyklucza lodziarstwo, wtedy ludzie robia karierię juz tylko w polityce, w związku z tym i z tamtym, moze lepiej jednak jest życ na kocią łapę





bez laski:P)

ups.. łaski

A jest tak, ponieważ błędnie kwalifikuje się związki księżniczek z domokrążcami, którzy sprzedają laski, jako małżeństwo, a z tej racji, że ono funkcjonuje tylko i wyłącznie na papierze w większości wypadków. Natomiast istnieją nieliczne bajki, w których sprawy mają się inaczej, a mianowicie słonko świeci każdego dnia, a co za tym idzie, ochota na lody jest wzmożona. A bohaterowie tychże bajek kichają na wszelkich socjologów, ponieważ są pochłonięci tym i tamtym.

ale idealizujesz
wojtuś no albo sierotek z zapałkami z rycerzami, chociaż nawet jesli trafi ten na tamtą, a tamta na tamtego, może bez wsadzania ich na drabinkę społeczną, to i tak na 13 stronie między bajkami dość szybko może pojawić się proza



na szczeście
bo od słońca czasem dostaje się udaru :P)