rozłożyłam twoje upodobania
na stole w zamkniętym pokoju
leży sterta miłości do zwierząt
ale nie mogę w nich odnaleźć siebie

nie mam żalu
jestem tylko rozczarowana
bo nie beczę wsród dmuchawców w tonacji a dur
żebyś ciągle miał ochotę mnie dotykać

straciłam nadzieję
nie umiem trafić do wyjścia
i mogę się tylko przyglądać
jak powoli pozbawiasz mnie życia





























































rzeźniku

hmmm

wiem wiem.. peel to peel...
mimo wszystko pozdrawiam ;)

i choć jakoś dla mnie to nie ere... to wiersz super
daje do myślenia

no masz rację, bo bez wzgledu jakie to zycie, czy od piatej do trzynastej, czy nocne, czy wieczne, czy po życiu mieści się w życiu w ogóle, wiec walnęłam kontynuacją

czy naprawdę napisałaś to co napisałas ?? ;)

pierwszy raz zgodziłaś się ze mną ? :D

... to muuusi być miłość !! :D

(chciałoby się napisać "do walenia..." hihihi - ale jakoś inaczej niż w Twojej to kojarzy się wypowiedzi ;) )

rzeźniku

jaskier, ja się uparcie nie zapieram
nawet po węglu
brunatnym
kiedy sama widzę, jak coś piszczy w trawie, zamiast szumieć w kniejach

hahha, czy Ty myślisz, że miłość polega na zgadzaniu się sobą?
bo ja słyszałam, że na śmianiu się z tych samych dowcipów :P)

antyczka, no, nawet te zwierzątka, jakby się komponują

nie .. nie na "zgadzaniu się ze sobą"... ale na wzajemnym "zrozumieniu myśli" (oczywiście w tej cząstce składającej się na Istotę Miłości :P )
... i śmianiu się z tych samych dowcipów ;)

strasznie mnie rozbawiła, a potem zainteresowała ta Istota Miłości, a gdzie ona jest?



poniżej pasa?

hehe.. tam - to by wielu chciało - by była...

ale nie

a gdzie Ona jest?... ;)

sama wiesz najlepiej :)