Wiesz, kiedyś o siebie dbałem
Teraz dbać to już przestałem
Smutnaś, innaś, moja żono
oczy masz jak Yoko Ono

Tak jak kosze kradł miś Yogi,
Tak ukradłem ja twój uśmiech
Choćbyś chciała, to nie uśniesz,
bo tak śmierdzą moje nogi

Choćbyś zaklęć milion znała
i z Jezusem grała w szachy,
to i tak wie już wieś cała,
że mnie śmierdzi dziś spod pachy

Teraz płaczesz, wzdychasz, szlochasz
i wciąż krzyczysz, że mnie kochasz,
jak Ksantypie ze swym mężem,
tak i tobie coraz ciężej














































mnie pochować

Ale w rymach namieszałeś: i AABB, i ABBA, i ABAB... Chyba zdałoby sie uporządkować tę dowolność, bo tekst będzie lepszy, gdy będzie tu regularność formy

no bardzo fajowe, tylko wywaliłabym to ty z ostatniego wersu

Elżbieto, ja uważam natomiast, że mój tekst będzie lepszy wówczas, gdy usuniesz to jebane TY z ostatniego wersu, które jakimś cudem się tam znalazło.


Anno, nie do ocenienia jest twoja spostrzegawczość

ok, tylko nie mów Elżbieto, bo strasznie tego nie lubię


a w ogóle to w laborce sam sobie poprawiaj

Elżbieto, nie denerwuj sie

Dlaczego nie lubisz, gdy ktoś odnosi się do ciebie per Elżbieto ? Możemy o tym porozmawiać?

fobiak, zamorduję

wojtuś, a gdzie kozetka?

W dupie :|

Elżbieto, nie denerwuj sie

dupie = du_szpasterstwo p_arafi_i pw ÂŚw. e_lżbiety

wojtus ales sie ladnie wybronil
po namysle

Nie wierzę tobie. Nie wierzę, ponieważ dla mnie istoty twierdzące, że ciałem poznały ducha, są niewiarygodne.

to ty chyba jeszcze swojego poznawacza nie udostepniles dla publiki

no wielkie dzięki chłopcy
alem się ubawiła:I

wojtusiu, wrecz przeciwnie, za to mi własnie między innymi płacą

Ot, takie przeciętne.

Ot takie pospolite.