Zabrneliśmy za daleko erekcjato
: 2008-12-18, 07:15
W lesie zielonym, w lesie wysokim, na drzewie,
zasianym jako pierwsze, stał sprawiedliwie
czytelnik. Zanim spostrzegł, że człowiek wycinał
puszcze za puszczą, przestrzeń już mgłą się nakryła;
bo mgła ma to do siebie, że lepiej namydla
skrzydła, na których fruną spojrzenia w eterze;
więc schodzi z drzewa i iść zaczyna na oślep
przez lasy, których nie ma... a ziemia coś szepcze,
jak zbita suka, coś co zabrzmi tak wyniośle,
że chyba cisza sobie zachowa te słowa,
bo jeszcze uszy miodem zaszłyby - tak słodkim,
aż opisać nie zdołam (brzydzę się brylować).
Wyśmiewamy Boga
zasianym jako pierwsze, stał sprawiedliwie
czytelnik. Zanim spostrzegł, że człowiek wycinał
puszcze za puszczą, przestrzeń już mgłą się nakryła;
bo mgła ma to do siebie, że lepiej namydla
skrzydła, na których fruną spojrzenia w eterze;
więc schodzi z drzewa i iść zaczyna na oślep
przez lasy, których nie ma... a ziemia coś szepcze,
jak zbita suka, coś co zabrzmi tak wyniośle,
że chyba cisza sobie zachowa te słowa,
bo jeszcze uszy miodem zaszłyby - tak słodkim,
aż opisać nie zdołam (brzydzę się brylować).
Wyśmiewamy Boga