Strona 1 z 1

dostałam pod choinkę erekcjato

: 2008-12-27, 16:29
autor: z tłumu
- Powiedz prędko, mała moja, cóż Mikołaj przyniósł tobie?
- Przyniósł mi on garstkę bólu. ÂŚniegu zaś nie przyniósł w ogóle.
- Rzeknij, mała, jakież ÂŚwięta tego roku śniłaś w głowie ?
- ÂŚwiąt bielutkich chciałam bardzo, w deszczu z pereł tańczyć sobie.
- Mała moja, szepnij proszę, czy coś trapi ciebie teraz?
- Myśli moje ustawicznie oplatają głowy nieład,
wszak podarek jeden mały już do końca życia ze mną,
kiedy uśmiech, kiedy słońce kiedy jasno, kiedy ciemno.
- Któż go tobie ofiarował?
- Tatuś. Twarz w me ręce schował.
- Co dał tobie rodzic, mała?
- HIVa dał mi.




















































































Sama chciałam.

: 2008-12-27, 16:46
autor: fobiak
niezle pojechalas

: 2008-12-28, 12:17
autor: ann13
a ja mam mieszane uczucia, dla mnie ten tekst to mega szopka, ze spóźnionym, dobrym wujaszkiem samem w tle, jest mistyfikacją żerującą na ludzkiej wrażliwości, która żongluje świętościami, umieszczoną w jeszcze bardziej okrutnej, niż można było scenografii, bo pod choinką i jedyne co mi się chce powiedzieć, to, czego to już ludzie nie wymyślą

: 2008-12-28, 14:51
autor: z tłumu
no moim zdaniem, to autorka przegięła tym razem pałę .

: 2008-12-28, 15:03
autor: fobiak
fobiakowa















































u kastratora

: 2008-12-28, 15:20
autor: ann13
wiesz, bez tłumu?, moja córka powiedziałaby pewnie, przezabawne











gdyby żyła

a twój komentarz fobiak, który podziałał na mnie jak bomba z opóźnionym zapłonem i który pod tym co wyżej, biorę jak swój ośmielę się tutaj zacytować

"na zwlokach zawsze sie robilo dobre interesy lub wspinalo do gory po szczeblach kariery albo tez po drabinie na podest swojego pomnika a jesli wykorzystuje sie do tego dzieci to przygarbione podazanie zmienia sie w sprint, nie widze tu zadnych wartosci poetyckich, widze natomiast litosc czytelnika nad poeta, ktory drwi sobie z czytelnika"

: 2008-12-28, 18:44
autor: anty-czka
Znów nie można się połapać w komentarzach, czyli znów cóś gdzieś się ulotniło.

A tekst - jakieś zaskoczenie niesie w sobie. W trakcie czytania nachalnie nasuwa się dziecko, a tu patrz pan panie - hiv.

: 2008-12-28, 20:26
autor: z tłumu
Mi się wydaje, że autorce tutaj bardziej chodziło o fakt, iż dziewczę mówiące w utworze dobrowolnie, wręcz chętnie utrzymywało stosunki płciowe z własnym ojcem, aniżeli o samego hiva. Taki wyhiperbolizowany kompleks Edypa.