erekcjato niedotykalskie
: 2006-10-26, 21:30
mijaliśmy się przy zabudowanej lodówce liebherra
(premium biofresh)
kiedy ja sięgałam własnie okiem po serek wiejski piątnicy
a ty zjawiałeś się w sprawie kawałka suchego kabanosa
na który spocona ochota przychodziła do ciebie piechotą
zawsze w tej samej porze po czerwonym dzikim zachodzie
dając o sobie znać poburkiwaniem w zapadnietym brzuchu
pilnie uważaliśmy by nie stuknąć się biodrem
w locie trzmiela między przedpokojem a kuchnią
i nie spotkać przelotnie ukosnym spojrzeniem
najlepiej wbijając wzrok zamiast kołka w ścianę
w klorze ecru idealnie pasującym do wystroju
mojego powiązanego w gordyjski słupeł wnętrza
tak niewiele mieliśmy wspólnych mianowników
a i licznik nawalał czasem w żółtej taksówce elle
gdy wracaliśmy nie sobą upojeni tuz przed północą
po jednym nadmuchnym bąbelku od radzieckiego szampana
bo drugi mógłby korkiem uderzyć w nogi nie trafiając do główki
odkąd przepadłeś tak niewiele się wokół pozmieniało
oprócz przestrzeni do zagospodarowania w moim łóżku
a zabrakło mi jedynie twoich cielęcych niebieskich oczu
które zachwycony wlepiałeś we mnie jak w pączek rózy po burzy
gdy czasem wystawiąjąc na pokuszenie swoje samonośne pończochy
wolno zakładałam po hiszpańsku wydekoltowaną czarną kieckę
na ciebie
(premium biofresh)
kiedy ja sięgałam własnie okiem po serek wiejski piątnicy
a ty zjawiałeś się w sprawie kawałka suchego kabanosa
na który spocona ochota przychodziła do ciebie piechotą
zawsze w tej samej porze po czerwonym dzikim zachodzie
dając o sobie znać poburkiwaniem w zapadnietym brzuchu
pilnie uważaliśmy by nie stuknąć się biodrem
w locie trzmiela między przedpokojem a kuchnią
i nie spotkać przelotnie ukosnym spojrzeniem
najlepiej wbijając wzrok zamiast kołka w ścianę
w klorze ecru idealnie pasującym do wystroju
mojego powiązanego w gordyjski słupeł wnętrza
tak niewiele mieliśmy wspólnych mianowników
a i licznik nawalał czasem w żółtej taksówce elle
gdy wracaliśmy nie sobą upojeni tuz przed północą
po jednym nadmuchnym bąbelku od radzieckiego szampana
bo drugi mógłby korkiem uderzyć w nogi nie trafiając do główki
odkąd przepadłeś tak niewiele się wokół pozmieniało
oprócz przestrzeni do zagospodarowania w moim łóżku
a zabrakło mi jedynie twoich cielęcych niebieskich oczu
które zachwycony wlepiałeś we mnie jak w pączek rózy po burzy
gdy czasem wystawiąjąc na pokuszenie swoje samonośne pończochy
wolno zakładałam po hiszpańsku wydekoltowaną czarną kieckę
na ciebie