Strona 1 z 1

erekcjato korespondencyjne

: 2006-11-08, 21:11
autor: ann13
kiedy polonez się juz wytańczył na drodze
ulubionym posrebrzanym widelcem z zastawy
wyciagam twoje miłosne listy ze skrzynki
bez małego kluczyka który sto lat temu przepadł
wyblakłym portretem w pamięci zacierając swoje ślady

dopiero teraz dostrzegam w tobie dwa kilo żalu
do świata ludzi zwierząt i doniczkowych roslin
schowanego przede mną kiedy jak duże dzieci
tak ładnie bawiliśmy się z kredą w podchody
zaśmiewając do pierwszej lepszej wytoczonej łzy
nawet podczas wojny domowej z kwiatkowską

nareszcie zobaczyłam że potrafisz być naturalny
jak dobry jogurt odtłuszczony z jeżyną niezmieszany
bez wykrochmalonego sztywnego kołnierzyka taki obnażony
z obawami na wierzchu pomiędzy policzonymi wersami
i wielkim strachem na wróble w niebieskich oczach
którego nigdy dotąd przecież mi palcem nie pokazywałeś
wstydliwie ukrywając swoją prawdziwie zamyśloną twarz























































maseczką z ogórka

: 2006-11-09, 08:02
autor: fobiak
smieszne, wytrzepujesz te erekcjato chyba z rekawa

: 2006-11-09, 08:11
autor: ann13
no na długi teraz chodzę, (hah, ale za to z dekoltem), bo zimno jakos tak wokół , to nim machnę czasem , głownie po to żeby wpadł do talerza mankiet nabierając koloru pomidorowej :) i wtedy się wysypuję

ojj, no czasem lubię się wygadać, hmm, ale ostatnio jakoś tak mysli nie mogę zebrać w kupkę liści, i myslałam nawet, ze to widac
słychać nawet i czuć, ech..:)

: 2006-11-09, 14:48
autor: pełne szkło
ann :| masz całą masę ciekawych pomysłów. Wciąż czekam na wiersz.

pozdr.

p.s. W twoich erekcjatach męczy mnie trochę twoje przywiązanie do (jak dla mnie) przydługich porównań i szczegółowych określeń. Występują w każdym utworze. Â?eby precyzyjnie wyrazić o co mi chodzi wkleję przykłady z powyższego.

"bez małego kluczyka który sto lat temu przepadł
wyblakłym portretem w pamięci zacierając swoje ślady
(...)
kiedy jak duże dzieci
tak ładnie bawiliśmy się z kredą w podchody
zaśmiewając do pierwszej lepszej wytoczonej łzy
(...)
nareszcie zobaczyłam że potrafisz być naturalny
jak dobry jogurt odtłuszczony z jeżyną niezmieszany
(...)
i wielkim strachem na wróble w niebieskich oczach
którego nigdy dotąd przecież mi palcem nie pokazywałeś"

: 2006-11-09, 16:03
autor: ann13
santa, no muszę komuś zostawic wierszyki, aby mógł je pisać ktoś:)
heh, a z tymi porównaniami, ja to nazywam zapędzeniami, no cóż...
lubię długo i namiętnie :mrgreen: