trzeba mnie czcić
wielbić mnie trzeba
za łaskę dla tych
którzy jej nie znają
za czyny dokonane
i słowa wypowiedziane
łagodny gest
na głowach strapionych
rady mądre dla tych z losem
niepogodzonych
bo ci którzy w aurze
mojej prawdy kąpią się
dnia każdego
zwą mnie świętą



































krową

Bardzo dobre ere.

Sypiasz już?

no dobrze ci zrobiła ta przerwa, bo mi bez przerwy wyszedł wierszyczek o genowefie

no no... gadająca krowa pełna łaski uświęcającej... nawet ostatnio spotkałem taką jedną... w niektórych momentach scyzoryk otwierał mi się w kieszeni... daje radę, moim skromnym...

ale przyznaj, że ta zmienność opinii na swój temat, którą słyszałeś
robi ciekawe wrażenie, zwłaszcza w stanie nie do końca zbliżonym do pełnej trzeźwości
tajemnica takiego stanu rzeczy opiera się na stopniu zaangażowania w słuchaniu rozmówczyni
jeśli wykazujesz zainteresowanie jesteś dobrym człowiekiem
jeśli nie, jesteś czystym złem

cabreiro, sam pomysł świetnojański, a wierszyk makabryczny.

ps. Wklej to w prozie.

no i dokładnie tak było... kobita miała periody uwielbiania mnie i czystej nienawiści... ciekawy przypadek rozchwiania emocjonalnego...

taka rozrywka
sam, znając już tą specyfikę
udałem się na zebranie zarządu spółdzielni (lub coś w tym guście)
kilku starych komuchów-idealistów na emeryturze
terroryzowało bogu ducha winnych wypoczynkowiczów
atmosfera przygniotła mnie jednak i spierdoliłem nad jezioro :)

tam brakowało tylko słonych paluszków i lemoniady

ale najbardziej rozbawiło mnie, że gdy nie udało jej się nawrócić mnie na wiarę chrześcijańską, to stwierdziła, że jestem głupim chujem i mam wypierdalać... iście ewangeliczne podejście do odszczepieńców :)

ogólnie było bekowo

prawie sypiam, jeszcze trochę mi trzeba, wwww, ere do prozy?