nad pustą kartką kolejna godzina
knot lampki dogasa powoli
słowa znów nie te, nie mogę ich dobrać
minęło lat wiele milczenia

umarła we mnie tamta panienka
którą uwiodłeś
a potem przestałeś
odwiedzać w cieple kominka

kolejna kartka następna próba
nie wiem już sama
czy sens ma wiara
w nas w to że przyjdziesz że wrócisz
jak dawniej nocą na skrzydłach zamieci
i cicho na palcach się wkradniesz
może byliśmy sennym majakiem
we mgle zimowej ukrytym
Pamiętasz jeszcze? Dasz czego pragnę?
A może to tylko martwe wspomnienie
panienki którą dawno rzuciłeś

ślęczę nad kartką i list ten piszę
magii w nim nie znajdując
i ciągle nie wiem jak prosić mam ciebie

może za wiele lat już minęło
by znów ozdobić w marzenia
białą karteczkę ciepłego liściku



































































































































































do Mikołaja