• Ostatnie utwory

    Adam Asnyk


    Gdybym był młodszy...

    Gdybym był młodszy, dziewczyno,
    Gdybym był młodszy!
    Piłbym, ach, wtenczas nie wino,
    Lecz spojrzeń twoich najsłodszy
    Nektar, dziewczyno!

    Ty byś mnie kochała,
    Jasny aniele...
    Na tę myśl pierś mi zadrżała,
    Bo widzę szczęścia za wiele,
    Gdybyś kochała!

    Gwiazd bym nie szukał na niebie
    Ani miesiąca,
    Ale bym patrzał na ciebie,
    Boś więcej promieniejąca
    Od gwiazd na niebie!

    Wzgardziłbym słońca jasnością
    I wiosny tchnieniem,
    A żyłbym twoją miłością,
    Boś ty jest moim natchnieniem
    I słońc jasnością.

    Ale już jestem za stary,
    Bym mógł, dzieweczko,
    Zażądać serca ofiary,
    Więc bawię tylko piosneczką,
    Bom już za stary!

    Uciekam od ciebie z dala,
    Motylu złoty!
    Bo duma mi nie pozwala
    Cierpieć, więc pełen tęsknoty
    Uciekam z dala.

    ÂŚmieję się i piję wino
    Mieszane z łzami,
    I patrzę, piękna dziewczyno,
    W swą przeszłość pokrytą mgłami,
    I pije wino...


    Ja Ciebie Kocham!

    Ja ciebie kocham! Ach, te słowa
    Tak dziwnie w moim sercu brzmią.
    Miałażby wrócić wiosna nowa?
    I zbudzić kwiaty, co w nim śpią?

    Miałbym w miłości cud uwierzyć,
    Jak Â?azarz z grobu mego wstać?
    Młodzieńczy, dawny kształt odświeżyć,
    Z rąk twoich nowe życie brać?

    Ja ciebie kocham! Czyż być może?
    Czy mnie nie zwodzi złudzeń moc?
    Ach nie! bo jasną widzę zorzę
    I pierzchającą widzę noc!

    I wszystko we mnie inne, świeże,
    Zwątpienia w sercu stopniał lód,
    I znowu pragnę - kocham - wierzę -
    Wierzę w miłości wieczny cud!

    Ja ciebie kocham! ÂŚwiat się zmienia,
    Zakwita szczęściem od tych słów,
    I tak jak w pierwszych dniach stworzenia
    Przybiera ślubną szatę znów!

    A dusza skrzydła znów dostaje,
    Już jej nie ściga ziemski żal -
    I w elizejskie leci gaje,
    I tonie pośród światła fal!


    Między nami nic nie było...

    Między nami nic nie było!
    Â?adnych zwierzeń, wyznań żadnych,
    Nic nas z sobą nie łączyło
    Prócz wiosennych marzeń zdradnych;

    Prócz tych woni, barw i blasków
    Unoszących się w przestrzeni,
    Prócz szumiących śpiewem lasków
    I tej świeżej łąk zieleni;

    Prócz tych kaskad i potoków
    Zraszających każdy parów,
    Prócz girlandy tęcz, obłoków,
    Prócz natury słodkich czarów;

    Prócz tych wspólnych, jasnych zdrojów,
    Z których serce zachwyt piło,
    Prócz pierwiosnków i powojów
    Między nami nic nie było!


    Nie mów

    Nie mów, chociażbyś miał ginąć z pragnienia,
    Â?e wszystkie źródła wyschły już bijące! -
    Tyś gonił pustyń piaszczystych złudzenia,
    A minął strumień na zielonej łące.

    Nie mów, chociażbyś umierał z tęsknoty,
    Â?e nie ma czystej miłości na ziemi! -
    Tyś pewnie w drodze blask jej rzucił złoty,
    Za ognikami zdążając błędnemi.

    Nie mów, że wszystko, czegoś ty nie umiał
    Odnaleźć w życiu - marą jest zwodniczą!
    Zdrój czystych uciech będzie innym szumiał
    I inne serce poił swą słodyczą.


    Ty czekaj mnie!

    Ty czekaj mnie, dzieweczko cudna,
    Pod tą wysmukłą topolą!
    Przysięgam ci - choć to rzecz trudna,
    Â?e wrócę - gdy mi pozwolą.

    Ty czekaj mnie i kochaj wciąż!
    Będzie to wielką zasługą -
    A jak się znajdzie dla ciebie mąż...
    Nie każ mu wzdychać zbyt długo!

    Lecz bierz z nim ślub i kochaj znowu,
    Dopóki serca ci stanie,
    I wierzyć chciej mojemu słowu,
    Â?e to ci skróci czekanie.

    Gdy minie już miłości szał -
    Czekaj mnie pod tą topolą;
    Chociażbym z grobu powstać miał,
    Powrócę - gdy mi pozwolą.


    Zwiędły listek

    Nie mogłem tłumić dłużej
    Najsłodszych serca snów,
    Na listku białej róży
    Skreśliłem kilka słów.

    Słowa, co w piersiach drżały
    Nie wymówione w głos,
    Na listku róży białej
    Rzuciłem tak na los!

    Nadzieję, którąm pieścił,
    I smutek, co mnie truł,
    I wszystkom to umieścił,
    Com marzył i com czuł.

    Tę cichą serca spowiedź
    Miałem jej posłać już
    I prosić o odpowiedź
    Na listku białych róż.

    Lecz kiedy me wyrazy
    Chciałem odczytać znów,
    Dojrzałem w listku skazy,
    Nie mogłem dostrzec słów.

    I pożółkł listek wiotki,
    Zatarł się marzeń ślad,
    I zniknął wyraz słodki,
    Com jej chciał posłać w świat!


    Â?yczenie

    Minęła wiosna, minęło lato,
    I smutna jesień już mija -
    Każdy dzień nową żegna mnie stratą
    I resztę łez mych wypija.

    Skończy się jesień, nadejdzie zima,
    Pajęcza zerwie się przędza -
    Serce chwil jasnych w locie nie wstrzyma...
    Zostanie rozpacz i nędza.

    I zima minie, i świat na nowo
    Przybierze postać wiośnianą;
    Lecz mnie nie zbudzi miłości słowo -
    Umarli z grobu nie wstaną!

    Na godach życia duchem i ciałem
    Inni już będą przytomni...
    Lecz niech ta, którą tyle kochałem,
    Czasami jeszcze mnie wspomni!


    Karmelkowy wiersz

    Bywało dawniej, przed laty,
    Sypałem wiersze i kwiaty
    Wszystkim dziewczątkom,
    Bom myślał, o piękne panie,
    że kwiat lub słowo zostanie
    Dla was pamiątką.

    Wierzyłem -zwyczajnie młody,
    że jeszcze nie wyszło z mody
    Myśleć i czuć,
    że trocha serca kobiecie
    świetnej kariery na świecie
    Nie może psuć.

    Aniołków brałem na serio
    I z śmieszną donkiszoterią
    Wielbiłem lalki,
    I gotów byłem, o zgrozo,
    Za Dulcyneę z Tobozo
    Stanąć do walki!

    Lecz dziś komedię salon
    Jak człowiek dobrego tonu
    Na wylot znam;
    Z serca pożytek niewielki,
    Więc mam w zapasie karmelki
    Dla dam.


    Ta łza

    Ta łza, co z oczu twoich spływa,
    Jak ogień pali moją duszę,
    I wciąż mnie dręczy myśl straszliwa,
    że cię w nieszczęściu rzucić muszę.

    że cię zostawić tak znękaną
    I nic z win przeszłych nie odrobię -
    Ta myśl jest wieczną serca raną
    I ścigać będzie jeszcze w grobie.

    Myślałem, że nim rzucę ziemię,
    Twych nieszczęść szala się przeważy,
    że z ramion ciężkie spadnie brzemię
    I ujrzę radość na twej twarzy.

    Lecz gdy los na to nie dozwoli,
    Po cierniach w górę wciąż się wspinaj,
    A choć winienem twej niedoli,
    Miłości mojej nie przeklinaj!


    Jedna chwila

    Zobaczyłem ją tylko na chwilę
    I już pewnie nie ujrzę jej więcej:
    Dziwny los
    W moich piersiach wstało pragnień tyle,
    Moje serce zabiło goręcej
    Na jej głos.

    A jednakże zostanę nieznany,
    Nie wywołam żadnego wspomnienia,
    Ani łzy,
    I nie wiedząc, czy byłbym kochany,
    Nieziszczone uniosę pragnienia,
    Próżne sny.

    Gdym ją ujrzał, myślałem, że ona
    Przyjdzie do mnie, z anielskim spojrzeniem
    Zwróci twarz
    I wyciągnie ku mnie swe ramiona
    Mówiąc: "Jestem twoim przeznaczeniem -
    Wszak mnie znasz?"

    I myślałem, że przed nią uklęknę,
    I zawołam w nadziemskiej ekstazy
    Słodkim snie:
    "Jestem wszystkim, co dobre i piękne,
    Ja cię kocham nad wszystkie wyrazy,
    Kichaj mnie!"

    Lecz złudzenie moje krótko trwało,
    Poszła dalej, zimno, obojętnie:
    Próżnom drżał.
    Nie widziała, co się ze mną działo,
    Nie przeczuła, żebym dla niej chętnie
    życie dał.

    I zniknęła, jak w sennym marzeniu,
    A jam jeszcze w naszych uczuć wierzył
    Cichy ślub,
    Bom w tym krótkim przelotnym widzeniu
    Długie lata słodkich wzruszeń przeżył
    U jej stóp


    Daremne zale



    Daremne zale - prózny trud,

    Bezsilne zlorzeczenia!
    Przezytych ksztaltów zaden cud

    Nie wróci do istnienia.

    Swiat wam nie odda, idac wstecz,

    Znikomych mar szeregu -
    Nie zdola ogien ani miecz

    Powstrzymac mysli w biegu.

    Trzeba z zywymi naprzód isc,

    Po zycie siegac nowe...
    A nie w uwiedlych laurów lisc

    Z uporem stroic glowe.

    Wy nie cofniecie zycia fal!

    Nic skargi nie pomoga -
    Bezsilne gniewy, prózny zal!

    Swiat pójdzie swoja droga.

    Wyświetlenia: 3120  •  Komentarze: 2  •  Napisz komentarz [ Wstecz ]




  •  Wyszukiwarka
  • Zaawansowane




  •  Link do nas
  • Podziel się linkiem do naszej strony . Użyj poniższego kodu HTML:




  •  Najnowsi użytkownicy


  • Jest 250 użytkowników online :: 0 zarejestrowanych, 0 ukrytych i 250 gości

    Zarejestrowani użytkownicy: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


  •  Statystyki
  • Podsumowanie
    Liczba postów: 113849
    Liczba tematów: 13109
    Liczba ogłoszenń 4
    Liczba przyklejonych: 139
    Liczba załączników 97

    Tematów dziennie: 2
    Postów dziennie: 16
    Użytkownicy dziennie: 0
    Tematów na usera: 76
    Postów na usera: 662
    Postów na wątek: 9

    Liczba użytkowników: 172
    Ostatnio zarejestrowany użytkownik: ciemny korytarz

  •  Ankiety
  • W którym okresie żyło ci się najlepiej?

    1944–1954

    14%
    1955–1964

    Brak głosów
    1965-1974

    Brak głosów
    1975-1984

    Brak głosów
    1985-1994

    43%
    1995.-2004

    Brak głosów
    2005-2014

    Brak głosów
    2015-2024

    43%

    Liczba głosów : 7

    Wyświetl temat


  •  Clock