Just Life

Naprê¿one miê¶nie zmuszone do dzia³ania
Nieme krzyki w teatrze do krytykowania
Utwory buntownicze...puszczone oka mgnieniem
G³osy wzniesione...czo³a schowane za cieniem
Morza z potu cia³ wylane
Woskowe miny...tak zrêcznie dobrane
Fabu³a z serialu...¿yciem siê staje
Szatan siê budzi i ludziom oddaje
Kaptury na g³owach...gandzia w kieszeni
I b³ysk w oku co z³otem siê mieni
My¶l przewodnia zas³yszana z vivy
Ostoja m³odo¶ci to cel prawdziwy...

Musisz wiedzieæ kim jeste¶ i po co ¿yjesz
Nie wystarczy tylko ¿e palisz i pijesz...(hasz...)
To dla was nieroby krytykanci ulicy
Znasz ich to...s³abi zawodnicy..
Oni odpadn± , krzy¿ im na drogê
Â?ycie jest brutalne..nie kolorowe lecz matowe
Wy¶cig szczurów..i ludzi garniturów
P³acze..ci±g³e krzyki za blokowych murów
Ostoja m³odo¶ci wszyscy ci co d±¿± do doskona³o¶ci
Do celu po trupach...stos czaszek , ko¶ci
Nie wa¿na rodzina...coraz wiêcej hajsu
Upadamy na dno...w kraju papierowego szajsu...

Ref : To ¿ycie po prostu...nie obiecany Eden
Chcesz tu byæ kim¶...to nie uno¶ siê gniewem..
Nie b±d¼ z ulicy i siê do niej nie przyznawaj
Za³ó¿ maskê i graæ nie przestawaj...

To ¿ycie po prostu na marginesie postój , przystanek...wysiadaj
Zrób co¶ ze sob± i do czego¶ siê nadaj
To nie pi±ty element i nie powrót batmana
Nie ¿aden rap co m³odych otumania
To rytm ulicy odzew m³odej duszy
I dla biznesa i dla tego co zio³o kruszy
Los wybiera to on rozdaje karty
Nic nie pomo¿e ¿e jeste¶ uparty
Â?ycie jest brutalne nic na to nie poradzisz
Chocia¿ by¶ cicho siedzia³ i tak komu¶ zawadzisz
Iluzjonisto ta krew jest prawdziwa
Czy ty nie widzisz jak na wierzch wyp³ywa ?...