- Portal

ze wzgledu na wzrastajace ceny energii i zapotrzebowanie erekcjatorow w innych galeziach, portal jest zobowiazany oddelegowac wszystkich, ktorzy maja erekcjato w czterech literach jak nie w kosmos to ...

Nieustający, comiesięczny konkurs erekcjato od 01 dnia każdego miesiąca do ostatniego dnia tegoż miesiąca bieżącego roku. Od godziny 00:00 do godziny 24.00.

(Za wyjątkiem miesiąca lipca, w którym to od ...

Gdy raz pod balkonem stałem,

Na nim dziewczę cud ujrzałem,

Ubrana w przewiewne szatki,

Z gracją podlewała kwiatki.

Myślę sobie - kurcze blade,

Zaśpiewam jej serenadę

I choć jestem facet stary,

Żwawo lecę po gitarę.

Ustawiłem się w rozkroku,

(ludzie patrzą na mnie z boku),

Drę się, mam nabrzmiałe lico...
...

Ksiądz z gosposią baraszkował

(trójkę dzieci już wychował!),

Już miał skończyć, lecz nie zdążył,

Widząc, że znów bocian krąży

I dzieciątko niesie w dziobie,

To, które księżulo robi...

Rzucił gospodyni stówkę,

Porwał z szafy dubeltówkę

I wygarnął do bociana

Wrzeszcząc: - Twoja mać czesana!

Zatłuką mnie parafia ...

Niczym miś zimę przespałem,

Bo na wiosnę wciąż czekałem.

Wreszcie dzisiaj przyszła nowa,

Wiosenka kalendarzowa.

Założyłem letnie gatki,

Oczko puszczam do sąsiadki,

Patrzę, a tu śnieg na dworze,

Zamiast kwiatków o tej porze.

Dachy, trawa, wszystko w bieli,

No i wiosnę diabli wzięli.

Zamiast wiosny - mamy zimę,
...

Bocian nad plebanią krążył,

Kiedy wyjąć ksiądz nie zdążył...

Lata bociek, kręci kółka,

Pewnie z tego wyjdzie córka,

Bo za dużo kółek było,

By pacholę się powiło.

Wyrośnie gosposia nowa,

Która księdzu dać gotowa!

A my drodzy parafianie,

Będziemy pracować na nie.

W górę serca, precz judasze,

Zawsze wszystkie dzi ...

Coraz cieplej jest na dworze,

Jutro stringi letnie włożę,

Żeby me cenne klejnoty,

Nie oblały siódme poty.

Jak zawsze będę wkurzony,

No bo nie wiem z której strony,

Który sznurek idzie z tyłu,

Żeby mi wygodnie było.

Aby skrócić swoje męki,

Z której gruby, z której cienki,

By nie kręcić swej gitary,

Włożę naraz ...

Patrzę, jedzie cud blondyna,

A więc za nią gnać zaczynam,

Pędzę, choć ruch duży w mieście,

Na liczniku sto czterdzieści!

Jak minęliśmy mieścinę,

Wjechała w leśną ścieżynę.

Gdy gęstwina się zaczęła,

Wtedy... bryka jej stanęła.

Chciałem szybko gumę zmienić,

Lecz nie miałem nic w kieszeni.

Ona tak się ustawiła,
...

Auto kupiłem z przetargu,

Nie w komisie, nie na targu,

Nie z Włoch, Niemiec, czy też z Birmy,

Ale z polskiej znanej firmy.

Jadę wolno po chodniku,

Muza płynie mi z głośników...

Wtem policjant niczym szuję,

Mnie lizakiem zatrzymuje.

Wlepił mandat mi z punktami,

Że nie jeżdżę ulicami.

A ja mówię - Panie władza,
...

Choć pogoda jest jak w garncu,

Bocian już przyleciał w marcu,

Usiadł w gnieździe hen na słupie,

Grzebie dziobem, nogą tupie,

Moszcząc dla lubej posłanie,

By jaja złożyła na nie.

Potem ta losu wybranka,

Od wieczora aż do ranka,

Czy jest śnieg, czy deszczem leje,

Swoim ciałem jaja grzeje.

Gdy wyklują się bocian ...

i (widzisz?) marzec jeszcze

przychodzą do nas błazny i córki

faryzeuszy demonizują szarość źrenic

nocnych szafek parkanów mostów

automatycznie kroją się w pastylki nocą wklejają

w pełnię szczęścia

chłopcy wyostrzeni w paliki zmysłów

łamią palce od czasu do czasu

błyska słońcem

w telewizorze (patrzysz?) pogo ...

Dociekałem z czyjej winy,

Ciągle bolą mnie kończyny.

Wyobraźcie bowiem sobie,

Że choć wcale nic nie robię,

Żaląc się nad swoją dolą,

A mnie ciągle ręce bolą.

Dużo też nie spaceruję,

Głównie tylko przesiaduję,

Rzadko też wychodzę z chaty,

A nogi mam niczym z waty.

Jeśli będzie ze mną gorzej,

To zwyczajnie się ...

Na porno mnie dziś nabrało,

Więc otwieram strony śmiało.

Wcześniej pomyślałem - chłopie,

Pooglądaj na laptopie,

Bo gdy będzie cud dziewuszka,

Można zabrać ją do łóżka,

Za darmochę przyjacielu!

Wybór jak w miejskim burdelu,

Niskie, grube, całkiem chude,

Czarne, blond, niektóre rude

I już się podniecić miałem,
...

W samych gatkach wyleciałem,

Gdy jęk jakiś usłyszałem,

Który wznosił się, opadał,

Z chaszczy tuż obok sąsiada.

Podbiegam więc na bosaka,

Patrzę - para leży w krzakach,

A dziewczę wydaje jęki,

Jakby przeżywała męki.

Mówię do nich - ciszej proszę,

Załóż majtki, biustonoszyk,

Bo się tutaj przeziębicie...

U mnie w ...

Czy to dobrze, czy to źle,

Że o Tobie ciągle śnię?

Gdy się tylko zbudzę rano,

Czy mam nockę nieprzespaną,

Czy też wstaję wypoczęty,

Jestem ciągle wniebowzięty,

Gdyż mój dzionek się zaczyna

Tym, że mam Cię przed oczyma,

Delikatną, niczym mgiełka,

Pełną blasku, jak perełka,

Którą widzę, chłonę, czuję,

Z którą co ...

Kiedy wiosna się zaczyna,

Nawet najgłupsza ptaszyna,

(tak natura ją nastraja),

Że chce w gniazdku złożyć jaja.

Potem dzielnie wysiaduje,

Potomstwem się opiekuje,

A gdy się dorosłe stają,

Ptaszki z gniazda wyfruwają.

Usiadłem na swoich jajach,

Ot tak na początku maja

I choć szczere chęci miałem,

Nic, a nic nie ...

Telewizor mam wiekowy,

Ot taki przedpotopowy.

Czasem mruga, czasem charczy,

Niczym Ciapek na mnie warczy,

A nagorzej - w tym rzecz cała,

Że wciąż leci z niego chała.

Horyzonty mi zawęża,

Bo tam wciąż brylują księża,

A ja chciałbym być u siebie,

A nie już za życia w Niebie!

Jutro kupię sobie nowy

Telewizor odl ...

Dziś Święto Kobiet moja miła,

Życzę Ci, żebyś pięknie żyła,

Byś była co dzień hołubiona,

Niczym kochanka, matka, żona.

Do nóg Twych padam niosąc róże,

A Bozia widząc to na górze,

Dołoży szczęścia Ci z obłoków

I radość da na każdym kroku.

Dla Ciebie dzisiaj śpiewam, tańczę,

Dam kosz słodyczy, pomarańczy,
...

Przeżywałem straszne męki,

Gdy słyszałem dziwne jęki,

Wyleciałem pełen strachu,

A to... kot miauczy na dachu.

Wziąłem wysoką drabinę,

Do ręki chwyciłem linę,

Chciałem pomóc swej kocinie...

Wtem jak on się nie wywinie,

Skoczył mi na łeb, na szyję,

Lecę w dół, syrena wyje,

Pomyślałem - pewnie zginę,

Gdy huknąłem ...

Powie ktoś, że to głupota,

Lecz uczyłem sikać kota,

Bez przymusu i bez stresu,

Żeby sikał do sedesu.

Miałem dość wymiany piachu,

Gdy tam sikał złażąc z dachu,

Więc kupiłem muszlę nową,

Z piękną deską klozetową.

Kota na niej posadziłem,

Wcześniej mocno napoiłem,

A kot widząc moją mękę,

Zaczął sikać mi... na ręk ...

Smak na fasolową miałem,

Więc fasolę gotowałem.

Dołożyłem trochę grochu,

Dosypałem garść paprochów,

Kilo boczku, dwa kiełbasy,

By mi przypomniało czasy,

Gdy grochówkę w wojsku jadłem,

Okraszoną tłustym sadłem.

Gdy to wszystko upichciłem,

Jąłem jeść, bo głodny byłem,

Dokładałem ze dwa razy,

Aż... zaczęły buchać ...

Szampon do głowy kupiłem,

Na półeczce postawiłem,

No i porą wieczorową,

Zająłem się swoją głową.

Rozpoczynam głowy mycie,

Szamponem zlewam obficie,

Gdy się wziąłem do płukania,

Została mi łysa bania!

Patrzę w lustro - głowa nie ta!

Bu użyłem do rur kreta!

Jak jest człowiek ślepy, stary,

Niech zakłada okulary!
...

By nie brudził mi pościeli,

Wziąłem Ciapka do kąpieli,

Do brodzika go wsadziłem,

Szamponem mocno skropiłem,

Gdy się psina tak kąpała,

Jakaś suczka zaszczękała!

Kiedy pies poczuł zew krwi,

Wyskoczył z pianą do drzwi,

Przewrócił się na dywanie,

Zrobił salto na tapczanie.

Prześcieradło diabli wzięli,

Tyle było z ...

Dziś jak co roku (tak mam w planie),

Zabrałem się za odkurzanie,

Wybrałem przeto tani sposób,

Bez sprzętu i bez zbędnych osób.

Pootwierałem okna, drzwi,

Niech wietrzyk sam odkurzy mi!

Nagle ni z tego, ni z owego,

Zrobił się przeciąg na całego,

Oknami i drzwiami trzaskało,

Aż szkłem podłogę zasypało.

I znowu m ...

Jak tylko odpuściły mrozy,

Zabrałem się za ścięcie brzozy,

Która choć duża i wspaniała,

Widok mi z okna zasłaniała.

By zaoszczędzić parę złotych,

Zabezpieczyłem swe klejnoty,

Zacząłem ścinać brzozę piłą...

Nagle się drzewo zakręciło,

Niczym osika całe drżało

i... na chałupę poleciało!

Teraz zabawię się w mura ...

Mając dość wszelkiej krytyki,

Zaczynam pisać wierszyki.

Z trudem wiersze swe układam,

Co rusz szczęka mi opada,

Co naskrobię - rany boskie,

Znów mam rymy częstochowskie!

Ciekną ze mnie siódme poty,

Oblewając mi klejnoty.

Ja z zacięciem i podnietą,

Chcę koniecznie być poetą...

Na nic chęci, upór, pot,

Wiersz ni ...

Z wielkim trudem i mozołem,

Wczoraj się na sosnę wspiąłem,

Widząc, jak gach do sąsiadki,

Wszedł by pieścić jej pośladki.

Patrzę w okno podniecony,

Widząc piersi, jak balony.

Gdy się z szatek rozebrała...

Wtem się gałąź ułamała,

A ja z hukiem i z impetem,

Padłem tuż pod parapetem.

Nie po piwie, nie po winie...
...

Przy chałupie, pod balkonem,

Rośnie mi krzew z winogronem.

Jesienią kiście dorodne,

Zerwałem w dzionki pogodne,

Wodą z cukrem to zalałem

I wino produkowałem.

Gdy skończyło fermentować,

Zacząłem wino smakować,

Jak kiper wciąż smakowałem,

Aż się winem ululałem...

Z sąsiadką zacznę smakować,

Niech ją też zaboli g ...

Świeci słonko, jest pogodnie,

Zdjąłem majtki, wziąłem spodnie,

Takie luźne szarawary

(mam po dziadku cztery pary!),

Niechaj ptaszek ma swobodę,

Gdy zobaczy ciało młode...

Idę sobie za dziewczyną,

Której kształty prawie płyną,

Na jej widok ptak się budzi,

Chce do światła, chce do ludzi...

Wtem odwraca się masz ...

Zjadłem wczoraj cztery pączki,

Tłuściutkie, jak moje rączki.

W środku pyszna marmolada,

Słodsza, niż żonka sąsiada.

Popiłem to słodkim winem,

Żeby się rozluźnić krzynę,

By zachować równowagę,

Wlazłem golutki na wagę,

Lecz waga nie wytrzymała

I się z hukiem załamała.

Od jutra mam znowu w planie,

Zabrać się za o ...

Przez rok, z miną bardzo hardą,

Jadam dwa jaja na twardo,

Po nich się dość kiepsko czuję,

Więc od dzisiaj protestuję!

Wziąłem dość spory garnuszek,

Włożyłem babci fartuszek,

Wziąłem jajka, kubeł wody,

By z pichceniem pójść w zawody.

Godzinę woda kipiała,

A jaja twarde jak skała!

Czy przez dłuższe gotowanie,
...

Na ciastka miałem ochotę,

Na szarlotkę, sernik złoty,

Brakowało mi dziewczyny,

Żeby zjeść z nią leguminy.

Wtem z za rogu wyszła laska,

Więc zacząłem głośno mlaskać,

Namawiając na ciasteczka,

By ze mną zjadła laseczka.

A ona mi tak powiada:

- Chłopie, weź na drzewo spadaj.

Nie jem kremów, ni serników,

Żałosny s ...

Precz z angielskim i z łaciną!

Kiedy spotkam się z jedyną,

Choć uwielbiam śląskie kluski,

Wybieram język francuski!

Ileż piękna oraz treści,

Można w tym języku zmieścić.

Wszak to język jest kochanków,

Więc zaczynam o poranku,

Poprzez dzionek, wieczór cały,

Zamiast pleść jakieś banały,

Język francuski smakować ...

Dziś niż tego, ni z owego,

Uczyłem się angielskiego,

Wziąłem słownik, jakieś płyty,

Translator i dwa zeszyty,

Zabrałem się za naukę,

Żeby nie zostać nieukiem.

Znam angielskich parę słówek,

Więc nie jestem już półgłówek!

"Helo", mówię do dziewczyny,

Strojąc przy tym mądre miny...

Ona mówi: - Ja nie Hela,

...

Pieje kogut, gdaczą kury,

A ja wznoszę się nad chmury,

Żeby dziewczę, które lubię,

Podziwiam oraz hołubię,

Jeśli tylko rano wstanie,

Miała rymy na śniadanie.

Kiedy esik ten przeczytasz,

To uśmiechnij się i kwita.

Uśmiech Twój szeroki, szczery,

Burzy mury i bariery,

Daje powiew ciepłej wiosny,

Na kolejny dzień ...

Zawsze kiedy wstanę rano,

Mam twarzyczkę roześmianą.

To co, że mnie strzyka, boli,

Że mi w gardle coś rzępoli?

Uwierzcie mi moi mili,

Że się cieszę z każdej chwili!

A gdy ujrzę dziewczę hoże,

Wtedy myślę - zaraz włożę...

Ze dwie stówy do kieszeni

I jeśli się nic nie zmieni,

Zaproszę dziewczę do kina,

Bym miał ...

Chcę Ci rzec kochana moja,

Że jesteś piękna dziewoja,

Ja natomiast - święcie wierzę,

Pozostanę Twym rycerzem.

Będę Ciebie bronił, chronił,

Wszystkich kawalerów gonił,

Bo na co mi konkurencja?

Ty masz moja być lasencja!

Większość wszak mi nie dowierza,

Że mam w sobie coś z rycerza,

Lecz ja kończę te dysputy.. ...

Przy kominie siedzi wrona,

Jakaś dziwna, bez ogona,

Widzę to po smutnej minie,

Gdy tak siedzi przy kominie.

Choć z komina dym się snuje,

Jednak wiem i ja to czuję,

Że ta wrona, bez ogona,

Nie potrafi być szalona.

No bo czyżbyście szaleli,

Gdyby ogon diabli wzięli?

Trzeba strzec swoje klejnoty,

Gdy się szaleć m ...

Wczoraj był dzień zakochanych,

Podziwianych, uwielbianych,

Pragnących kochać dozgonnie,

Drżeć z miłości nieprzytomnie,

Były kwiaty i życzenia

Oraz wszelkie zapewnienia,

Że na zawsze, tylko razem,

Miłość będzie drogowskazem

Ale często w życiu bywa,

Że ta miłość się rozmywa,

Szukamy chłopców, dziewczynek,

...

Dziś Świętego Walentego,

Więc chcę dać Ci coś miłego.

Dam Ci najpiękniejsze róże,

Czerwone, pachnące, duże,

Dam bukiecik wonnych fiołków,

Najśliczniejszy mój Aniołku,

Pragnę życzyć Ci miłości

Oraz wszelkich przyjemności.

Dam Ci słonko, gwiazdki w Niebie,

A na koniec dam Ci siebie.

Jezdnie śliskie, oblodzone,

Chodniki nie odśnieżone,

Jednym słowem sroga zima,

Która wciąż w napięciu trzyma.

Dwie godziny dnia przybyło

I nic się nie ociepliło,

Lecz kiedy myślę o wiośnie,

To mi to i owo rośnie

I wiem, że gdy przyjdzie wiosna,

Urośnie mi niczym sosna!

Na dach domu się wdrapałem,

Jak Anioł polatać chciałem.

Już przymierzam się do lotu,

Gdy Anioł krzyczy z za płotu:

- Stary, skończ no te wygłupy.

Wracaj szybko do chałupy

I wiedz, że żoneczka miła,

Nie skrzydła Ci przyprawiła,

Ona tylko Boże drogi,

Tobie przyprawiła rogi!

Zszedłem z dachu, wziąłem kwiatki...
...

Odśnieżam codziennie schody,

Ot po prostu, dla wygody,

Żeby orła nie wywinąć,

Nie połamać się, nie zginąć,

Lub nie wyrżnąć jakiejś hecy,

Gdy twarzą na pysk polecę.

Najważniejsze bez wątpienia,

Jest ochrona przyrodzenia,

Więc zakładam sobie wkładkę,

Bym nie potłukł go przypadkiem,

A partnerka niech się cieszy,
...

Dużo śniegu nasypało,

Wszędzie pięknie, czysto, biało,

Śnieżek dalej sobie prószy,

Marzną nosy, marzną uszy,

Posmaruję nosek kremem,

Zjem kanapkę z masłem, dżemem,

Naciągnę ciepłą czapeczkę,

Wypiję wina lampeczkę

I będę czekać do wiosny,

Na ten czas ciepły, radosny.

Choć się znacznie oziębiło,

W domu ciepło jest i miło,

Zima za oknem szaleje,

A mnie kaloryfer grzeje.

Jednak będę bardzo szczery

Oddam swe kaloryfery,

Za spojrzenie Twe, za dotyk,

Bo Ty jesteś jak narkotyk,

Który duszę mą ogrzewa,

Czy jest mróz, czy też ulewa.

Odbierają dziś popioły..

A ja leżę sobie goły,

Tak zwyczajnie - na golasa,

Dzierżąc w ręku... ananasa.

Słyszę turkot jak cholera

Auta, co popiół odbiera,

A więc niczym podchorąży,

Pędzę, żeby jeszcze zdążyć,

Wystawić kubeł za bramę,

Tylko w kapciach rozebrany.

W ostatniej chwili zdążyłem,

Niczego nie przeziębi ...

Po co była mi matura?

Jak jest komin, ma być dziura,

A gdy rzadko jest czyszczona,

Może zostać zaklejona,

Wiem, że nawet bez matury,

Można czyścić wszystkie dziury,

Już od jutra, wszelkie rury,

Poprzetykam z dołu z góry,

Proszę więc o telefony,

Będę czyścił jak szalony!

Wczoraj komin mi zatkało,

Miało ciągnąć, lecz nie chciało,

Nie mogłem w piecu napalić,

Dym mi zaczął wszędzie walić,

Ale bestia ta jedyna,

Nie chciał wchodzić do komina.

Kominiarz pewnie ostrożnie,

Komin w domu mi udrożni,

A ja biegnę do sąsiadki,

Przeczyścić jej komin gładki.

Witaj me słodkości z rana.
Nie zastąpi mi kochana,
Ust Twych słodkich, gorejących,
Niczym malinka pachnących,
Żadna słodycz, żaden cukier,
Chałwa, miód, czy słodki lukier,
Więc odstawiam w kąt słodycze
I na słodki całus liczę.

Dziś na słodycz mam ochotę,

Na uściski i pieszczoty,

Więc się udam na zakupy

I przytargam do chałupy:

Kilo słodkiej czekolady,

Ze dwa kilo marmolady,

Kupię także dwa zaciski,

Żebym poczuł uścisk bliski,

Kabla metrów ze czterdzieści,

Niech mnie wreszcie prąd popieści!

Znów się dzisiaj rozmarzyłem,

Gdy kołderką się przykryłem,

Czułem zapach Twego ciała,

Moja cudna i wspaniała,

Czułem dotyk i spojrzenie,

Błogość, boskość, uniesienie,

Szepnęłaś: Zaraz się zjawię,

Nie w marzeniach, lecz na jawie

I oddamy się rozkoszy,

Tylko bądź cierpliwy, proszę...

Będę czekał moja miła,
...

Zapytał mnie miesiąc luty,

Czy mam mocne, nowe buty.

A ja będę tak zuchwały

I kupię sobie sandały,

Dwa słomkowe kapelusze

I z laską w podróż wyruszę.

To nie ważne, że jest zima,

Nikt i nic mnie nie powstrzyma,

By wyruszyć na spotkanie,

Cudne moje Ty kochanie.

Przemierzę góry i rzeki,

By zostać z Tobą na wieki,
...

W którym okresie żyło ci się najlepiej?