- Szukaj

Materac bez sprężyny
Nie zagłusza dziewczyny

On jest raczej zboczony
Narty ubrał w kondony

Okno zostawiła otwarte
A nogi do góry zadarte

Pot mi z piersi leci
Będziem robić dzieci

Rak zachodzi raczej tyłem
Sam zaskoczony tym byłem

Na sianie sobie leżała
O ssaniu gruchy myślała

Ślepiec nie jest w ciemię bity
Podchodzi konkretnie do kobity

Tata jest bez znaczenia
Dla młodego pokolenia

W ulu dużo jest bzykania
Mleczkiem, miodem dogadzania

Wariat z niego nie z tej ziemi
Ciągle gada że się żeni

Wykonam za ciebie zadanie
Gdy zostaniesz na śniadanie

Żarcie to ważna sprawa
Potem pół nocy zabawa

Za ciasno nam w łodzi
Gdy nie jesteśmy już młodzi

Wstydu mam zbyt wiele
Chłopu nie daję w niedzielę

Nastrój mam zwykle zmienny
Jak chuj rosły bywa zwiędły

Daj mi wędkę drogi panie
Nie chcę ryby za ruchanie

Skąpy to jest mądry chłop
Odkłada na skoki w bok

Durne są naiwne dziewczęta
Rzekła matrona wiekiem napoczęta

Ze złośliwym pogadam szczerze
O jego czyszczonym rowerze

Plotkarzy to nie znoszę
O rozstrzelanie do sądu wnoszę

Krytyk to okropna persona
Z mistrza zawsze zrobi balona

Stolarz nogi przypiłuje
Aż zapomnisz inne chuje

Z elektrykiem bądź ostrożna
Prąd to siła bardzo groźna

Murarz tak ci zapakuje
Sromu otwór zamuruje

Hydraulik zna się na rurach
Aż panie jeczą w chmurach

Z cieślą warto się spotykać
By się trochu podotykać

Kominiarz czyści kominy
I ładnej i brzydkiej dziewczyny

Ślusarz to był pedał
Niby nie chciał, a ciała dał

Mechanik auta reperuje
Też i w łóżku nie próżnuje

Górnik ryje w ziemi dziurę
Więc stać go na domową kurę

Kasjerka nieźle prosperuje
Kiedy trochę oszukuje

Gruba kucharka
Wyjada z garnka

Nauczycielka to jest taka sztuka
Co uczniakom do łbów nastuka

Komplement powiedz mężczyźnie
To ci dziurkę może liźnie

Żebro to jest tylko Ewa
Co dyrdymały Adamowi śpiewa

Spotkamy się w parku
Na złamanie sobie karku

W biurze trza mieć mocny zad
By z impetem zrobić siad

Gdy ja kocham drzewo oraz krzew
On z politowania marszczy brew

Na rower chodzić muszę
By wyzwolić moją duszę

W banku tak cię wycyckają
Wodę z mózgu też obsrają

Kwartał minął niespodzianie
Nic już po nas nie zostanie

Nie chodzę nigdy przez płoty
Wolę wziąć się do roboty

Wolę kwiaty na śniadanie
Niż o grzechach pogadanie

Bolesławiec to jest gród
Skąd wywodzi się mój ród

Warszawa to nasza stolica
Piękna jak staruszki lica

Atmosfrera jest gorąca
Piecząc pasztet z zająca

Co to jest prostata
Kiedy koniem robisz mata

Ona nie lubiała celibatu
Za to oddała życie katu

W słowach była tylko drwina
Kiedy się napiła wina

Bałtyk to jest zimne morze
Tylko gorący pan pomoże

Znaleziono 442 wyniki