Lubię, kiedy mężczyzna ulega zaśnięciu
Kiedy się spije całkiem na nudnym przyjęciu
Gdy jego tłuste włosy falują spocone
I młode, silne ciało przez piwo rzeźbione
Lubię, kiedy po ciężkiej na roli harówce
Tak czule mnie pyta o piwo w lodówce
Oddechem przerywanym, spojrzeniem natchnionym
Gwałtownie rwany głodem niezaspokojonym
I lubię tę rozkosz ciągłego dawania
Tego co mam najlepsze - daru gotowania
A później jego ramiona nade mną rozparte
Vanitas vanitatum - wszystko nic nie warte
Lubię to - każdym klęską pachnącym wieczorem
Swoje ego podnosi przed telewizorem
A myśl moja do niego wybiega skrzydlata
W nieskończone przestrzenie nieziemskiego świata
erekcjato Lubię kiedy mężczyzna
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości