Pęknięta dłoń ze śladem różowego naskórka
Głaszczesz znajomą z dawnych dni
Chwil tych co niewiadoma
Rozrywa serce wchodząc w szpik
Tak jest nijako,beznadziejnie
Nic nie ucieszy nie wzbogaci
Wzdychać nie można,oczu przetrzeć
Każdy to czuł gdy wszystko tracił
Oczy po niebie zasklepione
Deszcz wiatr ponurym rykiem lata
Patrzysz na spód w złotej monecie
I sam tak sobie odpowiadasz
Przerywasz proces umysłowy
By beznamiętnie popaść w puch
Nakrywasz głowę zimną kołdrą
I znów odczuwasz jakiś ruch
Raz zimny raz gorący krąg
Wzbierają w tobie przeznaczenia
Poduszka nie w kolorze blond
A prześcieradło wybaczenia
Będę chłopcem
Erekcjato w żelu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości