Erekcjato normalne
: 2012-07-02, 19:41
Cześć Erato, to znowu ja, wiesz po co piszę,
natchnienie mi daj, zamień się egipską sziszę,
cybuch napełnij duszą, niech dym rozkołysze
mój wewnętrzny świat. Jestem jak ten biały T-shirt
czekający na nadruk jakieś wyjątkowej
koncepcji, hasła, które z buta wchodzą w wrota
percepcji na dwa spusty zamykane - popatrz:
powieki.
Cześć erekcjato! Milczałeś, wiesz?
... z kochanków najgorszy jest korsarz,
płynie przez życie trupia morda
i czasem wpadnie do mnie na wiersz
Jak wchodzi - to taki nerwowy,
woła muskuły do postury,
pręży, a warczy jak szefu-gbur
i czyha jak lew na swoją zdobycz
Ahoj lądowe szczury, suche jak pisior
wyciągnięty z natury ongiś przez morze
Poczochrała was chemia - nic wam nie pomoże!
Wrzeszcząc szedł pijak miastem, facet typu: Misio
Jak rozszalały akwen rzucał nim na strony
chodnik, ot taki prosty, betonowy, skromny,
wyginał mu ster, żagle zrywał no i kiwał
Prawda: naważył sobie nieco tego piwa
I gdyby wszystko przenieść za inną kurtynę,
z morza internet zrobić, ze statków portale,
kim byłby wówczas korsarz, jaki jego talent
pomógłby łajbie płynąć przez fale - i tyle
... albo jeszcze: co zrobi (?), jak pół załogi
pije sodę i mity czyta na morzy,
kiedy jemu wciąż się śnią ciepłe pierogi
W dupie nie grzebie
natchnienie mi daj, zamień się egipską sziszę,
cybuch napełnij duszą, niech dym rozkołysze
mój wewnętrzny świat. Jestem jak ten biały T-shirt
czekający na nadruk jakieś wyjątkowej
koncepcji, hasła, które z buta wchodzą w wrota
percepcji na dwa spusty zamykane - popatrz:
powieki.
Cześć erekcjato! Milczałeś, wiesz?
... z kochanków najgorszy jest korsarz,
płynie przez życie trupia morda
i czasem wpadnie do mnie na wiersz
Jak wchodzi - to taki nerwowy,
woła muskuły do postury,
pręży, a warczy jak szefu-gbur
i czyha jak lew na swoją zdobycz
Ahoj lądowe szczury, suche jak pisior
wyciągnięty z natury ongiś przez morze
Poczochrała was chemia - nic wam nie pomoże!
Wrzeszcząc szedł pijak miastem, facet typu: Misio
Jak rozszalały akwen rzucał nim na strony
chodnik, ot taki prosty, betonowy, skromny,
wyginał mu ster, żagle zrywał no i kiwał
Prawda: naważył sobie nieco tego piwa
I gdyby wszystko przenieść za inną kurtynę,
z morza internet zrobić, ze statków portale,
kim byłby wówczas korsarz, jaki jego talent
pomógłby łajbie płynąć przez fale - i tyle
... albo jeszcze: co zrobi (?), jak pół załogi
pije sodę i mity czyta na morzy,
kiedy jemu wciąż się śnią ciepłe pierogi
W dupie nie grzebie