Teściowa mym skarbem erekcjato
: 2013-07-03, 06:29
Wiem, że błąd w życiu popełniłem,
Lecz ponoć serce, to nie sługa
Z rozpędu więc się ożeniłem
A teraz siedzę smutny w długach.
Żona czasami mi dokucza,
Żem nierób, leser i fajtłapa
Do barku często nie da klucza…
Tłucze, kiedy zaczynam chrapać.
Nieraz myślałem by ją rzucić
I pójść przed siebie gdzieś w nieznane,
Gdzie mógłbym pieśń wolności nucić
I spełniać swe życiowe plany.
Ale gdy patrzę na teściową,
To twardość ma od razu mięknie
I nie rozstanę się z połową
Bo serce mi z żałości pęknie.
Żona bez przerwy jest skrzywiona
Chociaż zadbana, czysta, schludna,
Lecz ma teściowa - cud persona
Życzliwa, dobra, nie marudna.
Zawsze uczynna, cicha, miła,
Choć zdrowie często jej szwankuje
Więc modlę się by długo żyła
Gdyż jej jak słońca potrzebuję.
Teściowa gwiazdką mą na niebie
Ten błysk, ten blask, ten uśmiech błogi…
Wspomaga często mnie w potrzebie,
To dla niej sprzęt kupiłem drogi.
Wożę ją często do lekarza
I o dentyście też pamiętam
Niech skarby złote swe pomnaża
Gdy umrze, dla mnie będzie święta!
Nakrywam często ją kocykiem
Dbam by przeciągów też nie było
Teściowa moim jest promykiem,
Bez niej sens życie by straciło!
Będę dbać nadal o teściową
Nie szukam żony młodej, nowej
Teściowa życia mą królową,
Zostaję! Szkoda mi teściowej
złotych zębów
Lecz ponoć serce, to nie sługa
Z rozpędu więc się ożeniłem
A teraz siedzę smutny w długach.
Żona czasami mi dokucza,
Żem nierób, leser i fajtłapa
Do barku często nie da klucza…
Tłucze, kiedy zaczynam chrapać.
Nieraz myślałem by ją rzucić
I pójść przed siebie gdzieś w nieznane,
Gdzie mógłbym pieśń wolności nucić
I spełniać swe życiowe plany.
Ale gdy patrzę na teściową,
To twardość ma od razu mięknie
I nie rozstanę się z połową
Bo serce mi z żałości pęknie.
Żona bez przerwy jest skrzywiona
Chociaż zadbana, czysta, schludna,
Lecz ma teściowa - cud persona
Życzliwa, dobra, nie marudna.
Zawsze uczynna, cicha, miła,
Choć zdrowie często jej szwankuje
Więc modlę się by długo żyła
Gdyż jej jak słońca potrzebuję.
Teściowa gwiazdką mą na niebie
Ten błysk, ten blask, ten uśmiech błogi…
Wspomaga często mnie w potrzebie,
To dla niej sprzęt kupiłem drogi.
Wożę ją często do lekarza
I o dentyście też pamiętam
Niech skarby złote swe pomnaża
Gdy umrze, dla mnie będzie święta!
Nakrywam często ją kocykiem
Dbam by przeciągów też nie było
Teściowa moim jest promykiem,
Bez niej sens życie by straciło!
Będę dbać nadal o teściową
Nie szukam żony młodej, nowej
Teściowa życia mą królową,
Zostaję! Szkoda mi teściowej
złotych zębów